Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd chce „przekonać” firmy, żeby płaciły większe podatki

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Minister Mateusz Morawiecki odwoła się do sumień biznesmenów
Minister Mateusz Morawiecki odwoła się do sumień biznesmenów fot. Adam Guz
Dochody i zapłacone podatki największych przedsiębiorstw mają być jawne

Ministerstwo Finansów chce, by dane o dochodach i podatkach największych firm były jawne. Gotowy jest już projekt ustawy, który umożliwi publikowanie informacji o 4,5 tys. przedsiębiorstw i ponad 60 grupach kapitałowych. Pierwsza lista pojawi się w internecie jesienią przyszłego roku.

Jawne staną się informacje o osiągniętych przez firmę przychodach, poniesionych kosztach i należnościach podatkowych. Obecnie chronione są one tajemnicą skarbową, ale projekt ustawy resortu finansów przewiduje, że taka ochrona nie obejmie 4,5 tys. największych firm i grup kapitałowych. Urzędnicy przejrzą zeznania podatkowe złożone przez szefów takich przedsiębiorstw, a zawarte tam dane opublikują w sieci.

Napiętnowanie dużych ma pomóc małym

Po co ta akcja? Jak wynika z uzasadnienia do projektu, który właśnie trafił do konsultacji, nowe regulacje mają utrudnić unikanie płacenia podatków.

Dziś część firm wykorzystuje przepisy do tego, by jak najmniej pieniędzy odprowadzić do państwowej kasy. - W wielu przypadkach mogą być to praktyki o charakterze tak zwanego agresywnego planowania podatkowego. Skutkiem jest uzyskiwanie nieuzasadnionej przewagi konkurencyjnej - tłumaczą urzędnicy Ministerstwa Finansów. A takie zaburzenie równej konkurencji uderza w małe i średnie firmy.

Ujawnienie, że jakaś firma ma duże dochody, a płaci niskie podatki, nie będzie jednak podstawą do nakazania zmiany postępowania. Rząd liczy na to, że już samo „publiczne napiętnowanie” wpłynie na społeczną odpowiedzialność biznesu. - Udostępnienie danych podatkowych opinii publicznej umożliwi społeczną kontrolę nad zachowaniami podatników i ułatwi analizy organizacjom pozarządowym - tłumaczą przedstawiciele Ministerstwa Finansów. A skoro unikanie płacenia podatków jest źle odbierane przez opinię publiczną, firmy, którym będzie zależeć na pozytywnym wizerunku, same zrezygnują z takich praktyk.

Społeczny interes czy zwykła ciekawość?

Być może wszystko skończy się jednak wyłącznie na publikacjach wywołujących emocje. Obecnie serwisy internetowe i gazety publikują co roku dane o dochodach osób pełniących funkcje publiczne, np. o ich pracy na kilku etatach czy dorabianiu w radach nadzorczych spółek publicznych. I od lat nic w tym zakresie się nie zmienia.

Proponowane rozwiązanie nie jest czymś wyjątkowym. Funkcjonuje w kilku państwach Unii Europejskiej. W Danii informacje o kosztach, obrotach, dochodach i podatkach można znaleźć na ogólnodostępnej stronie rejestru firm. W Szwecji takie dane są udostępnianie każdemu, kto chce je otrzymać.

Powielenie skandynawskich wzorców w Polsce może się natknąć na przeszkodę, której do tej pory nie było. W tym tygodniu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że masowe gromadzenie i publikowanie informacji o podatnikach nie ma nic wspólnego z interesem publicznym, a służy tylko zaspokojeniu społecznej ciekawości. W orzeczeniu nie podważono samej jawności zeznań podatkowych, lecz i ich publikowanie. Wyrok dotyczył Finlandii, gdzie dane osób zarabiających ponad 150 tys. euro rocznie dostępne są w internecie. Jedna z gazet w roku 2002 opublikowała informacje dotyczące 1,2 mln ludzi.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 10

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski