Tak w skrócie można streścić „Szewców” Witkacego. I właśnie ten tekst postanowiła wystawić w Narodowym Teatrze Starym w Krakowie Justyna Sobczyk. A obok aktorów krakowskiej sceny pojawiają się osoby niepełnosprawne. To znak rozpoznawczy prowadzonego przez reżyserkę w Warszawie Teatru 21.
Ten spektakl budzi mieszane uczucia. Rewolucja, którą zapowiada Witkacy w „Szewcach”, toczy się w tekście na wielu poziomach. Od tematu po język. Tej ostatniej warstwy zabrakło, bo i Witkacego sporo ze sceny wyparowało (co akurat we współczesnym teatrze nie jest grzechem - dodajmy). Poza tym jednak mam też problem z kształtem spektaklu. Praca z procesem, improwizacją i dopisywanie własnych kwestii bywa odświeżając, ale ryzykowne. Bo spektakl krzepnie z każdym kolejnym przebiegiem, kostnieje jego kształt. Improwizacje - wciąż powtarzane - poddają się monotonii teatralnej, sztucznieją. I tak chyba już stało się w tym przypadku.
Ale nie to jest największym przewinieniem tego przedstawienia. Gorzej, bo rewolucja, o którą chodziło autorom, nie wybrzmiewa na scenie w ogóle. Mam wrażenie (być może niesłuszne), że spektakl miał być opowieścią o koegzystencji osób z niepełnosprawnościami z pełnosprawnymi. O społecznej rewolucji. Mieli zaistnieć na scenie na równych prawach. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Niestety, dobitnie pokazuje to rozmowa, jaką toczą ze sobą aktorzy i niepełnosprawni. Nieco pobłażliwa, nieco z przymrużeniem oka. Trochę usadza to niepełnosprawnych. Nie ma tu równouprawnienia. Pytanie, czy mogło ono zaistnieć w teatrze, skoro wciąż nie istnieje w rzeczywistości? Może właśnie to jest największym osiągnięciem tego przedstawienia: powiedzenie nam, że wciąż jest jak jest? „Szewcy” w Starym stali się papierkiem lakmusowym społecznych nastrojów. Rewolucji nie ma, nic się nie zmieniło, wszystko po staremu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?