Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewolucja, której zabrakło

Łukasz Gazur
„Szewcy”: obok aktorów teatru grają osoby z niepełnosprawnościami
„Szewcy”: obok aktorów teatru grają osoby z niepełnosprawnościami fot. Anna Kaczmarz
Za kulisami. Zakład szewski, grupa czeladników i mistrz (niezła rola Michała Majnicza). Do tego księżna (wijący się Radosław Krzyżowski) i prokurator Scurwy (Małgorzata Zawadzka). I rewolucja, która zmiata dawny świat. Tylko tyle i aż tyle.

Tak w skrócie można streścić „Szewców” Witkacego. I właśnie ten tekst postanowiła wystawić w Narodowym Teatrze Starym w Krakowie Justyna Sobczyk. A obok aktorów krakowskiej sceny pojawiają się osoby niepełnosprawne. To znak rozpoznawczy prowadzonego przez reżyserkę w Warszawie Teatru 21.

Ten spektakl budzi mieszane uczucia. Rewolucja, którą zapowiada Witkacy w „Szewcach”, toczy się w tekście na wielu poziomach. Od tematu po język. Tej ostatniej warstwy zabrakło, bo i Witkacego sporo ze sceny wyparowało (co akurat we współczesnym teatrze nie jest grzechem - dodajmy). Poza tym jednak mam też problem z kształtem spektaklu. Praca z procesem, improwizacją i dopisywanie własnych kwestii bywa odświeżając, ale ryzykowne. Bo spektakl krzepnie z każdym kolejnym przebiegiem, kostnieje jego kształt. Improwizacje - wciąż powtarzane - poddają się monotonii teatralnej, sztucznieją. I tak chyba już stało się w tym przypadku.

Ale nie to jest największym przewinieniem tego przedstawienia. Gorzej, bo rewolucja, o którą chodziło autorom, nie wybrzmiewa na scenie w ogóle. Mam wrażenie (być może niesłuszne), że spektakl miał być opowieścią o koegzystencji osób z niepełnosprawnościami z pełnosprawnymi. O społecznej rewolucji. Mieli zaistnieć na scenie na równych prawach. Tymczasem nic takiego się nie dzieje. Niestety, dobitnie pokazuje to rozmowa, jaką toczą ze sobą aktorzy i niepełnosprawni. Nieco pobłażliwa, nieco z przymrużeniem oka. Trochę usadza to niepełnosprawnych. Nie ma tu równouprawnienia. Pytanie, czy mogło ono zaistnieć w teatrze, skoro wciąż nie istnieje w rzeczywistości? Może właśnie to jest największym osiągnięciem tego przedstawienia: powiedzenie nam, że wciąż jest jak jest? „Szewcy” w Starym stali się papierkiem lakmusowym społecznych nastrojów. Rewolucji nie ma, nic się nie zmieniło, wszystko po staremu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski