Wczoraj wysłał do Jacka Krupy, marszałka Małopolski list z propozycją utworzenia Małopolskiej Straży Ekologicznej. Taka formacja miałaby działać w tych miejscowościach, które nie mają własnej straży gminnej.
Jej zadaniem byłoby kontrolowanie, czym palą w piecach mieszkańcy, nakładanie mandatów na tych, którzy ogrzewają dom spalając śmieci lub niskiej jakości węgiel. Nowa straż ma zajmować się sprawami związanymi z ekologią, a więc także karaniem tych, którzy palą trawy i spuszczają ścieki do rzek. Nie będzie jednak mogła nakładać mandatów np. za źle zaparkowane samochody.
Pomysł jest taki, aby za Małopolską Straż Ekologiczną płaciła częściowo gmina, a częściowo Urząd Marszałkowski. Utrzymanie jednego strażnika kosztuje 60 tys. zł rocznie, a wielu gminach wystarczyłoby ich dwóch.
Na razie na 180 gmin małopolskich zainteresowanych utworzeniem straży jest 16: m.in. Koszyce, Nowy Targ, Nowe Brzesko, Michałowice, Zielonki, Mogilany, Maków Podhalański. Nie do wszystkich dotarły jednak maile radnego Wantucha. – Nie dostaliśmy żadnego maila w tej sprawie, ale popieramy inicjatywę. Ważne jest jednak, w jaki sposób to wszystko ma być zorganizowane bo diabeł tkwi w szczegółach – mówi Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów.
Więcej jutro w Dzienniku Polskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?