Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł ściąga z tabliczek tajnych agentów SB

Piotr Subik
Piotr Subik
Dr inż. Jan Babiarz z burmistrzem Oświęcimia Januszem Chwierutem
Dr inż. Jan Babiarz z burmistrzem Oświęcimia Januszem Chwierutem fot. Monika Pawłowska
Rozliczenia z PRL. Czy Oświęcim dał pretekst do rozszerzenia ustawy dekomunizacyjnej?

Tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa nie powinni być patronami instytucji użyteczności publicznej. Taką propozycję składa małopolski poseł prof. Józef Brynkus (Kukiz’15), na co dzień historyk na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. I pisze w tej sprawie apel do wicemarszałka Sejmu, także historyka, prof. Ryszarda Terleckiego (PiS). Wprowadzenie jego pomysłu w życie wymaga zmian w ustawie dekomunizacyjnej.

- Znalazły się w niej zapisy mówiące o zakazie patronatów funkcjonariuszy reżimów totalitarnych, ale niestety nie ma zapisu zakazującego tego w odniesieniu do agentów tajnych służb. To pokazuje, że podczas prac nad ustawą umknęły sprawy, które mają istotne znaczenie dla polskiej narracji i polityki historycznej - zwraca uwagę prof. Józef Brynkus.

Przykładów nie trzeba szukać daleko. Na początku września tego roku patronem przebudowywanej miejskiej krytej pływalni w Oświęcimiu został dr inż. Jan Babiarz. Był wieloletnim dyrektorem Zakładów Chemicznych „Oświęcim”, mecenasem oświęcimskiego sportu. Taką decyzję podjęli radni miejscy, co spowodowało sprzeciw przedstawicieli klubu radnych PiS. Dlaczego? Bo w aktach Instytutu Pamięci Narodowej Jan Babiarz figuruje jako TW „Bona”. Od 1963 r. złożył - jak podkreślają jego oponenci - „kilkadziesiąt donosów na szkodę swoich współpracowników”.

„Jeśli na starsze lata zachował Pan minimum przyzwoitości, żądamy natychmiastowego zrzeczenia się pretendowania do tytułu patrona oświęcimskiej pływalni” - napisali radni PiS do Jana Babiarza. - To, co mówią ci ludzie, to jest kompletne kłamstwo. Byłem zaworem bezpieczeństwa, a nie donosicielem - mówił podczas uroczystości nadania swego imienia basenowi w Oświęcimiu. Podkreślał, że przekazywał „opiekunowi” z SB nic nieznaczące informacje techniczne i nie zrobił przez to krzywdy żadnemu pracownikowi. IPN jednak oficjalnie stwierdził, że te kontrowersje nie pozwalają stawiać Jana Babiarza za wzór.

Dlatego poseł Brynkus apeluje do marszałka Sejmu, by ten zainicjował procedurę wprowadzenia do ustawy o zakazie propagowania komunizmu poprawki zakazującej nadawania - a w miarę możliwości nakazującej także usuwanie - patronatów osób, które były agentami służb specjalnych reżimów totalitarnych.

- Radykalnie powinniśmy się odciąć od komunizmu, co dotyczy także tajnych współpracowników, którzy nie zasłużyli na to, żeby być przykładem dla innych. Sam wolałbym, żeby np. lotnisko w Gdańsku nosiło imię Anny Walentynowicz, a nie Lecha Wałęsy. W historii mamy wielu bohaterów, którzy nie zostali w taki sposób upamiętnieni - komentuje Kajetan Rajski, krakowski publicysta, redaktor naczelny kwartalnika „Wyklęci”.

Jak mówi prof. Józef Brynkus, wiele samorządów konsekwentnie próbuje obejść ustawę dekomunizacyjną także w przypadku patronów nadanych w okresie PRL-u. Tak było m.in. w Żywcu. Chodziło o ulicę Mariana Buczka, działacza Polskiej Partii Socjalistycznej i Komunistycznej Partii Polski. Jako nowego jej patrona próbowano wskazać pracującego na Ukrainie współczesnego biskupa, a wcześniej - jednego z robotników poległych podczas okupacji. I jeden, i drugi to... Marian Buczek. Ostatecznie patronem został ks. Zdzisław Dzidek.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski