Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portret św. Scholastyki i inne tajemnice zakonu w Tyńcu

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
archiwum
Opactwo szuka zaginionych dzieł. Ostatnio natrafiono na polichromie. A to niejedyne zaskakujące odkrycie

Ostry nos, twarz odwrócona profilem, czarny welon przykrywający włosy. Na polichromii, odkrytej tydzień temu w jednej z kaplic kościoła św. Piotra i Pawła w Tyńcu, św. Scholastyka prezentuje się wyjątkowo poważnie. Chociaż, może to wcale nie ona, ale jedna z jej klasztornych sióstr? –Wszystko okaże się, kiedy rozpoczniemy prace konserwacyjne na dużą skalę i zaczniemy odsłaniać kolejne partie malowidła – tłumaczy brat Michał Gronowski, kustosz muzeum w Tyńcu.

Zgodę na ich prowadzenie wydała w czwartek komisja konserwatorska. – Zdecydowano, by w ramach badań odsłonić całość malowideł i – w miarę możliwości – zabezpieczyć je jeszcze w tym roku – mówi Marta Sztwiertnia z Fundacji Chronić Dobro działającej przy opactwie. – W 2018 roku zaś będziemy szukać finansowania na pełną konserwację.

Pechowy malarz

Na razie jej efektu – tak jak pełnego wyglądu malowidła można się tylko domyślać. Dotychczas oczom konserwatorów ukazał się niewielki fragment, polichromii przedstawiający twarz zakonnicy – prawdopodobnie św. Scholastyki. W snuciu domysłów na temat wyglądu całego przedstawienia może pomóc przyjrzenie się innym malowidłom, znajdującym się w kościele.

Autorem polichromii jest bowiem Andrzej Radwański, XVIII-wieczny malarz, prawdopodobnie starszy cechu, który działał w Krakowie, Jędrzejowie i Staniątkach. W Tyńcu malowidłami ozdobił m.in. letni refektarz i kaplicę św. Benedykta, położoną po południowej stronie transeptu. O tym, że wykonał również dekoracje przeciwległej kaplicy, wiemy z jego dzienników.

– Dotychczas jednak przypuszczaliśmy, że dekoracje w kaplicy św. Scholastyki zostały zniszczone w czasie jednego z pożarów – mówi Gronowski. – Teraz wiemy, że dzieło z 1754 zostało po prostu – co często przytrafiało się pracom tego mistrza – przykryte tynkiem i farbą w późniejszych stuleciach. W jego pełnym odtworzeniu również może pomóc dziennik Radwańskiego. Malarz w swoich zapiskach umieszczał bowiem szkice wykonywanych później dekoracji. –To cenne i interesujące malowidło – podsumowuje Gronowski. –Nie tylko ze względu na jego indywidualną wartość artystyczną, ale też dlatego że wypełnia sporą lukę w naszej wiedzy o wystroju i programie ideowym kościoła.

Efekt domina

Odkrycie – choć dla zwiedzających opactwo zaskakujące – dla samych mnichów nie jest wielką niespodzianką. – My nie tyle „wpadliśmy na te malowidła”, co ich szukaliśmy –mówi Gronowski. –Od kilku lat w Tyńcu prowadzona jest kwerenda archiwalna, której celem jest poszukiwanie informacji o zaginionych malowidłach, dekoracjach i sprzętach. Zaczęło się pięć lat temu, kiedy w opactwie renowacji poddano figury, będące wyposażeniem kościoła.

– Zdaliśmy sobie wtedy sprawę, że są one częścią większego zespołu rzeźbiarskiego. To był efekt domina, każdy odkryty detal czy fragment przedstawienia prowadził do kolejnego odkrycia. Znaleźliśmy witraże, żyrandole, fragmenty dekoracji – mówi Gronowski i dodaje, że to jeszcze nie koniec, a na ścianach, pod farbą i tynkiem czeka jeszcze wiele artystycznych tajemnic.

– Ponad 50 lat temu, w czasie prac wykopaliskowych, w Tyńcu odkryto pozostałości bazyliki romańskiej –mówi kustosz. – Może pół wieku później nadszedł czas na kolejne odkrycie tej rangi?
W tej chwili fragmenty odsłoniętych polichromii można oglądać, po prostu przychodząc do kościoła św. Piotra i Pawła.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 17

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski