Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod sercem

Włodzimierz Jurasz
Pamiętacie Państwo film „I kto to mówi” Amy Heckerling z Kirstie Alley i Johnem Travoltą, którego narratorem jest rodzące się dopiero i przeżywające początek swego życia niemowlę?

Oto Ian McEwan, brytyjski pisarz, często tłumaczony na język polski, poszedł o krok dalej. Akcja powieści „W skorupce orzecha” rozgrywa się przed narodzinami narratora, którym autor uczynił dziecko (niektórzy wolą mówić: płód) dopiero rozwijające się w macicy - w brzuszku u mamusi - pod jej sercem (niepotrzebne - zdaniem Czytelnika - można skreślić).

Mimo młodego (he, he…) wieku narrator powieści potrafi myśleć, analizować, nawet werbalizować swe opinie i uczucia. Słyszy toczące się wokół rozmowy, regularnie (wraz z matką) słucha radia, ba, wręcz (znów wraz z nieco niefrasobliwą mamusią) lubi się napić, zdradzając początki alkoholizmu. A przede wszystkim wyobraża sobie świat, który na niego czeka.

„Tonę w abstrakcjach i jedynie mnożące się między nimi relacje tworzą iluzję znanego świata. Kiedy słyszę o kolorze niebieskim, którego nigdy nie widziałem, wyobrażam sobie jakiś rodzaj mentalnego bytu, w pewnej mierze zbliżony do koloru zielonego - którego nigdy nie widziałem” - mówi (raczej: myśli) narrator.

Akcja koncentruje się wokół planowania zbrodni, o której z toczących się w jego obecności rozmów dowiaduje się narrator. I na miarę swoich niewielkich możliwości stara się jej zapobiec. Nie fabuła jest jednak najważniejsza, a opisany na wstępie narracyjny pomysł. Koncept - jak widać - zabawny, niosący jednak ważne intelektualnie konsekwencje. Nie wiem, na ile uświadamiane sobie przez autora.

„Dawno temu, wiele tygodni temu, moja rynienka nerwowa zamknęła się, stając się rdzeniem kręgowym, i miliony młodych neuronów, pracowitych jak jedwabniki, wysnuły i utkały ze swoich aksonów cudowną złotą materię mej pierwszej myśli, pojęcia tak proste, że nie do końca je pamiętam. Czy było to: ja?” - zastanawia się narrator. Czy owe słowa można zinterpretować inaczej, niż jako głos autora w dyskusji na temat początków ludzkiego osobniczego życia, początków człowieczeństwa, samoświadomości? W dyskusji toczącej się między dwoma stanowiskami: jeszcze płód czy już człowiek? „Czego się boję? Że coś mnie ominie. Ze zdrowego pożądania albo zwykłej chciwości chcę zakosztować życia, tego, co mi się należy, mojego nieskończenie małego kawałka czasu” - myśli bezimienny jeszcze narrator, ewidentnie dając wyraz poglądom pisarza, wyrażając jego stanowisko w sporze między „cywilizacją życia” a „cywilizacją śmierci”.

Ale Ian McEwan zdaje sobie sprawę z ryzyka, jakie ponosi współczesny intelektualista wyrażając takie (nazwijmy je umownie - konserwatywne) poglądy. Uważający się za pełnego człowieka nienarodzony jeszcze narrator jest wyraźnie niezadowolony z faktu, że może być wyłącznie albo chłopcem, albo dziewczynką…

Konserwatyzmowi świeczkę, postępowi ogarek?

"Co Ty wiesz o Krakowie" - odcinek specjalny. Czy miejscy radni znają Kraków?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pod sercem - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski