Mimo, że Telewizja Polska podpisała z miastem Opole w ubiegłym tygodniu porozumienie dotyczące przeniesienia festiwalu polskiej piosenki na wrzesień, nie ustają kontrowersje wokół imprezy.
Szybko okazało się bowiem, że w ramach nowej umowy Telewizja Polska zobowiązała się do zwrócenia 400 tys. zł dofinansowania otrzymanego od miasta. Mało tego - za wynajem amfiteatru przez ponad dwa tygodnie zapłaci władzom Opola 65 tys. zł, a za korzystanie z marki festiwalu - 100 tys. zł.
W zamian za to władze Opola zobowiązały się, że wykupią do końca roku w kanałach TVP usługi reklamowe w formie lokowania produktu za 200 tys. zł. Taka umowa zaniepokoiła posła Pawła Kukiza. Dlatego postanowił złożyć wniosek do prokuratury o niegospodarność Telewizji Polskiej.
- Kurski kupił za duże pieniądze znak firmowy festiwalu opolskiego właściwie tylko na jeden festiwal. Ta umowa wygląda źle. Ja nie będę wchodził w szczegóły - tym zajmują się prawnicy i takie zawiadomienie będzie złożone z pewnością - zadeklarował poseł w RMF FM.
Wkrótce potem gruchnęła informacja, że TVP będzie płacić tym artystom, którzy zechcą we wrześniu wystąpić w Opole aż... dziesięciokrotnie wyższe stawki. Firma dowodzona przez Jacka Kurskiego natychmiast jednak zdementowała tę informację:
„Wynagrodzenia oferowane artystom 54. KFPP nie odbiegają od stawek rynkowych” - napisano w oficjalnym oświadczeniu TVP.
Podstawowe pytanie pozostaje, jak zachowają się wykonawcy, którzy zrezygnowali z czerwcowej edycji festiwalu? Nie wiadomo.
- Póki co, nie dostaliśmy żadnej propozycji - powiedziała nam Asia Rawska z działu prasowego Kayaxu.
WIDEO: Karol Estreicher - polski obrońca dzieł sztuki
Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?