Nowy Sącz. "Snajper" upatrzył sobie koty
Weterynarze cudem uratowali życie Mili. Kotka została postrzelona bronią śrutową. -Ktoś celowo do niej strzelał- nie ma wątpliowści Jan Serwin.
Poprzedniej nocy weterynarze z Lecznicy Weterynaryjnej Serwin w Nowym Sączu walczyli o życie Mili. Kotka została postrzelona prawdopodobnie z bardzo bliskiej odległości. Śrut przeszedł przez jamę brzuszną, rozrywając śledzionę. Weterynarze mają nadzieję, że tym razem sprawcę, który tak brutalnie potraktował zwierzę, uda się zatrzymać.
Kotka pani sędzi
- To już chyba trzecie czy czwarte postrzelone zwierzę, które do nas trafiło w tym roku. Przed tą kotką, był pies. Zarówno teraz, jak i wtedy do zdarzeń dochodziło w tym samym miejscu. Ktoś strzela do zwierząt w okolicach ulicy Zyndrama i Orła Białego - informuje weterynarz Jan Serwin.
Dodaje, że wszystkie przypadki zgłasza policji.
W dalszej części tekstu:
- jakie obrażenia mają postrzelone koty
- co o "snajperze" sądzą mieszkańcy i lekarze
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.