Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedziela prawie bez handlu [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Ustawa przywróci niedziele handlowe. Markety będą otwierane przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą
Ustawa przywróci niedziele handlowe. Markety będą otwierane przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą fot. Paweł Nowak
Kontrowersje. Hipermarkety i galerie handlowe nie będą otwarte tak jak dotąd, czyli przez siedem dni w tygodniu - zakłada obywatelski projekt ustawy, który trafi do Sejmu. Najprawdopodobniej zyska poparcie większości posłów. Ale większość Polaków jest przeciwna zamykaniu sklepów.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ GRZEGORZA SKOWRONA: Zakupy naprawdę mogą poczekać

- Nie chcemy wprowadzać zakazu handlu w niedziele, lecz tylko go ograniczyć - podkreśla Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. To ona jest głównym inicjatorem obywatelskiego projektu ustawy, która sprawi, że większość sklepów nie będzie już otwarta przez cały tydzień.

WIDEO: "Solidarność" przygotowała projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę. Eksperci straszą zwolnieniami

Źródło: Fakty TVN/x-news

Jeśli projekt poprze Sejm, a wszystko na to wskazuje, w niedzielę nie będzie można kupić ubrań, butów, książek, materiałów budowlanych, mebli i wyposażenia mieszkań. Zakupy spożywcze nadal będą możliwe, ale tylko w małych sklepach i na stacjach benzynowych. Wyprawa do hipermarketu po całotygodniowy zapas żywności i chemii gospodarczej będzie musiała się odbyć w sobotę lub któryś z roboczych dni.

Rzecznik „S” nie ukrywa, że chodzi głównie o poprawę losu miliona pracowników sklepów. - Nie dostajemy ekstra pieniędzy za pracę w niedzielę, co najwyżej mogę sobie odebrać godziny w tygodniu - mówi pani Maria, kontrolująca kasy w dużym sklepie. - Niby się przyzwyczaiłyśmy. Ale kogo interesuje, że siedzimy tu siedem dni w tygodniu, bez szans na odpoczynek, nie ma czasu iść do toalety? - pyta jedna z kasjerek. Ale nie dyskutuje z grafikiem niedzielnych dyżurów, choć ma w domu dzieci.

Zdaniem małopolskich przedsiębiorców, nad wprowadzeniem zakazu handlu należało się zastanawiać, zanim wpuściliśmy do nas zagraniczne sieci. - Teraz zakaz uderzy nie w te sieci, ale w polskich dostawców. One mniej zarobią, ale ostatecznie dadzą sobie radę. A drobni przedsiębiorcy już nie, nie będą mieli na czym nadrobić strat - argumentuje Kazimierz Czekaj, prezes Jurajskiej Izby Gospodarczej. A przedstawiciele sieci handlowych ostrzegają, że zakaz oznacza masowe zwolnienia.

Marek Lewandowski zapewnia jednak, że zyska na nim gospodarka. - Czy ktoś pamięta, jak mówiono, ile osób straci pracę i jakie będą straty dla gospodarki, gdy wprowadzano ograniczenie handlu w niektóre święta? Tych strat nie ma, zwolnień nie było. Ludzie zrobią zakupy w inne dni, a w niedzielę klientów zyska branża gastronomiczna i turystyczna - twierdzi rzecznik „S”.

Tego optymizmu nie podziela dr hab. Andrzej Bukowski, socjolog z UJ. Podkreśla, że nie można chronić jednej grupy (pracowników handlu) kosztem drugiej (kupujących w niedzielę). - Wiele osób robi wtedy zakupy, bo w inne dni nie ma na to czasu. Nie jest też tak, że model rodziny zasiadającej razem do obiadu w dzień świąteczny dominuje w naszym kraju. Nadal są takie, ale mamy singli, wiele osób spędza wolny czas w galeriach handlowych. A zakazywanie tego nie jest dobrym rozwiązaniem - zaznacza socjolog. Kasjerki potwierdzają, że wiele osób przychodzi w niedziele, by spędzić w galerii czas, niekoniecznie na zakupach.

Zakazy i ograniczenia handlu w niedziele obowiązują w 12 europejskich krajach. Np. w Austrii, Niemczech, Francji i Włoszech decydują o tym lokalne władze. W małych miejscowościach zakaz jest normą, otwarte są sklepy w miastach odwiedzanych przez turystów. Ale Węgrzy rezygnują z ograniczeń zaledwie rok po ich wprowadzeniu, bo nie spodobały się one większości obywateli. Polskie badania opinii pokazują, że otwartych sklepów w niedziele chce większość naszych rodaków.

Zakaz handlu głównie dla sieci. W niedzielę otwarte będą małe sklepy, w których za ladą stoi tylko właściciel placówki. Nie będzie mógł mieć nikogo do pomocy.

W ubiegłym tygodniu zawiązał się komitet inicjatywy ustawodawczej w sprawie wprowadzenia w Polsce zakazu handlu w niedzielę. W jego skład weszli przedstawiciele NSZZ „Solidarność” oraz organizacji zrzeszających drobnych kupców. Komitet będzie zbierał podpisy pod projektem przygotowanym przez „Solidarność”, który przede wszystkim uderzy w wielkie sieci i galerie handlowe oraz hipermarkety.

Zakaz handlu w niedziele ma dotyczyć wszystkich sklepów - i dużych, i małych. Ale będą też wyjątki od tej reguły.

Wrócą niedziele handlowe

Autorzy obywatelskiego projektu zakładają, że w niektóre niedziele będzie można placówki handlowe otwierać.

Pierwszy wyjątek dotyczy niedziel przed najważniejszymi świętami. W grudniu sklepy mają być otwarte przez dwie niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przed Wielkanocą - przez jedną. Takie rozwiązanie funkcjonowało w PRL, wtedy mówiono o niedzielach handlowych, a w sklepach trafiały się towary, których zwykle na półkach brakowało.

Ale nowa ustawa wyjdzie naprzeciw współczesnym trendom, czyli wyprzedażom. Łowcy przecen będą mogli buszować po galeriach handlowych w ostatnią niedzielę stycznia i drugą niedzielę lipca.

Wyjątek dla dewocjonaliów

Zakazem nie zostaną objęte placówki handlowe o ściśle określonym charakterze. Otwarte będą więc kwiaciarnie, apteki, sklepy w strefach wolnocłowych i hotelach. Dotyczy to również sklepów z pamiątkami i dewocjonaliami, ale tylko takich, którym sprzedaż tego asortymentu daje co najmniej 30 proc. obrotów.

Dozwolone będzie również otwieranie najmniejszych sklepów. Ale tylko wtedy, gdy za ladą stanie jego właściciel prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. Nie będzie wolno zatrudniać w niedzielę nikogo do pomocy, co dziś jest skutecznym sposobem na ominięcie zakazu obowiązującego w największe święta. Dopuszczony zostanie też handel na stacjach benzynowych, ale tylko takich, których powierzchnia nie przekracza 150 metrów kwadratowych. To ma zapobiec otwieraniu małych sklepów przy dystrybutorach z paliwem.

Otwarte będą restauracje, bary i kina. Także piekarnie i cukiernie, które oferują wyroby własnej produkcji. W ich przypadku sprzedaż ma się odbywać w godz. 6-13.

Łamanie zakazu handlu w niedziele ma być karane, ale na razie nie wiadomo jak. Obywatelski projekt zakłada, że kary dopiero ustali minister sprawiedliwości.

Drugie podejście

Pomysł wprowadzenia w Polsce zakazu handlu w niedziele nie jest niczym nowym. Od kilku lat zabiega o to „Solidarność”. Do tej pory nieskutecznie.

Dwa lata temu pojawił się obywatelski projekt, pod którym zebrano 114 tys. podpisów. Jednak koalicja PO-PSL odrzuciła go, argumentując, że przyniosłoby to ogromne straty dla gospodarki i zwolnienia pracowników zatrudnionych w sklepach. Ale za to udało się wprowadzić zakaz handlu w najważniejsze święta. Np. wczoraj (Święto Pracy) sklepy były zamknięte, tak samo będzie jutro (Święto Narodowe 3 Maja), ale też np. w Boże Ciało, Boże Narodzenie, Nowy Rok i Wielkanoc.

Rzecznik „Solidarności” nie chce przesądzać, czy tym razem uda się wprowadzić zakaz handlu w niedziele. Podkreśla jednak, że nie będzie żadnego problemu z zebraniem wymaganych 100 tys. podpisów poparcia. - Skoro udało się to osobom bez takiego zaplecza, jakie ma nasz związek, to tym razem pójdzie to jeszcze szybciej - zapewnia Marek Lewandowski.

Najważniejsze jest to, że PiS, które ma większość w Sejmie, w odróżnieniu od koalicji PO-PSL, nie mówi już stanowczego „nie” dla zamykania sklepów w niedziele. A to oznacza, że poprze projekt „Solidarności” podczas głosowania.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski