- To problem, który narasta - nie kryje marszałek województwa małopolskiego Jacek Krupa. - Wójtowie coraz częściej skarżą się, że muszą powtarzać przetargi na inwestycje finansowane z Regionalnego Programu Operacyjnego, bo albo nikt się nie zgłosił, albo zaproponowane ceny były wyższe niż zarezerwowana na ten cel kwota - tłumaczy marszałek.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzeba zareagować na falę fiask przetargów
Ale i samorząd województwa zaczyna mieć podobne kłopoty. Podległy mu Zarząd Dróg Wojewódzkich w Krakowie unieważnił przetarg na przebudowę drogi nr 968 między Mszaną Dolną a Szczawą, bo nikt do niego nie przystąpił. Wcześniej taka sama decyzja została podjęta w postępowaniu na inny odcinek tej drogi (Zabrzeż - Szczawa), ale w tym przypadku ceny z ofert były zbyt wysokie.
Firm, które byłyby gotowe wywiązać się ze zlecenia za kwoty proponowane przez instytucje publiczne, brakuje nie tylko przy budowie dróg. W tym miesiącu Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie unieważnił przetarg na postawienie trybun na stadionie żużlowym klubu Wanda, bo firmy chciały za dużo pieniędzy. Chętnych na remont kortu tenisowego przy ul. Fortecznej nie było wcale. Zaś w lipcu niczym zakończyły się trzy przetargi, w tym na budowę sali gimnastycznej przy ul. Komandosów w Krakowie.
Jak podaje portalsamorzadowy.pl, problemy ze znalezieniem wykonawców lub zbyt wysokimi ich żądaniami finansowymi mają gminy w całej Polsce, a przez kraj przetacza się fala unieważnionych przetargów. Z tego powodu jest problem m.in. z rozpoczęciem remontu Centrum Sztuki Mościce, budową specjalnego ośrodka dla chorych dzieci w powiecie tarnowskim czy modernizacją elewacji w liceum w Tarnowie. Różnice między tym, co samorządy mogą wydać, a cenami oferowanymi przez wykonawców to już nie tylko 10 czy 30 proc., ale nawet dwa, trzy razy więcej od ceny kosztorysowej.
Przy dużych i kosztownych inwestycjach, firm chcących je wykonać jeszcze nie brakuje. - Na razie nie zaobserwowano, aby zmieniła się liczba składanych ofert - zaznacza Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Ale przyznaje, że obecnie oferowane przez firmy ceny są zbliżone do kosztorysowych. A jeszcze kilka lat temu były dużo niższe, np. autostradę A4 na wschód budowano za połowę tego, co zarezerwowała na ten cel GDDKiA. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można było przeznaczyć na kolejne drogi. Teraz takich oszczędności już praktycznie nie ma. Testem sprawdzającym, czy sytuacja nie pogarsza się, będą jesienne rozstrzygnięcia przetargów na zaprojektowanie i budowę drogi ekspresowej S7 na północ od Krakowa.
- Rzeczywiście - im mniejsza inwestycja, tym trudniej znaleźć wykonawcę - potwierdza marszałek Krupa. Jego zdaniem na razie nie ma zagrożenia, że nie zdążymy wydać unijnych dotacji, bo skala unieważnień przetargów nie jest jeszcze tak duża. Ale niektóre samorządy - bojąc się, że stracą wiele czasu na powtarzanie procedur zamówień publicznych - decydują się na zwiększenie kosztów inwestycji i przystają na coraz wyższe żądania finansowe firm.
Północna obwodnica Krakowa ma powstać do 2022 roku. Bez niej miastu grozi komunikacyjny paraliż
Źródło: dziennikpolski24.pl
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?