Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Narodziny w komforcie

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Kilka tygodni temu burmistrz i sekretarz (na zdj. z prawej) gminy Sułkowice mieli okazję odwiedzić trojaczki (tu z mamą)
Kilka tygodni temu burmistrz i sekretarz (na zdj. z prawej) gminy Sułkowice mieli okazję odwiedzić trojaczki (tu z mamą) Fot. Archiwum um w sułkowicach
Szpital. Na myślenickiej porodówce rodzi się coraz więcej dzieci. Zwłaszcza po remoncie, jaki przeszły najpierw blok porodowy, a później oddziały: ginekologiczno-położniczy i neonatologiczny, ciężarne i świeżo upieczone mamy chwalą sobie warunki, w jakich przebywają

Tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o liczbę porodów widoczna jest od roku 2013, bo od niego począwszy przez kolejne lata było ich tutaj: 1052, 1112, 1132, 1179. Wcześniej były to wartości bardzo zbliżone, ale wahały się raz w jedną, raz w drugą stronę. Jak będzie w tym roku, trudno przewidzieć. Do 8 sierpnia porodów było 707, o 4 mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Trojaczki, o które w czerwcu powiększyła się jedna z sułkowickich rodzin (patrz: ramka), przyszły na świat w Krakowie. Jak tłumaczy Adam Styczeń, dyrektor myślenickiego szpitala, dlatego, że zgodnie z zaleceniami konsultanta krajowego, ciąże trojacze powinny być rozwiązywane w oddziałach o III stopniu referencyjności, zaś oddział w Myślenicach posiada II stopień i jest przystosowany do rozwiązywania ciąż pojedynczych lub bliźniaczych. - Nie chodzi o bicie rekordów - mówi dyrektor i dodaje, że wiele podobnych do tego szpitali powiatowych w porównaniu do myślenickiego przyjmuje kilka razy mniej porodów. Różnice w liczbie porodów, j akie były i są tu odbierane w ostatnich latach nie wyglądają imponująco, ale za to zmiany jakie zaszły w tym czasie na tych oddziałach są ogromne. Mamy, które spotkaliśmy w tym tygodniu na położnictwie też je dostrzegają. Joanna Kościelniak z Rudnika w gm. Sułkowice, która pamięta jeszcze oddział sprzed remontu uważa, że to co było a jest, trudno nawet porównać. - Sale są teraz dwuosobowe, a nie czteroosobowe jak kiedyś i każda ma łazienkę, nie czeka się więc w kolejce - mówi i dodaje: - Nawet materace są wygodniejsze.

Rodzić do Myślenic przyjeżdżają nie tylko panie z naszego powiatu. Te spoza niego stanowią ok. 20 proc. wszystkich rodzących. W tej samej sali co panią Joannę spotykamy Ewę Smółkę z ościennego powiatu. Jak mówi, wybrała szpital w Myślenicach, bo polecały go jej inne mamy, wiedziała też o remoncie, jaki przeszedł oddział. - Jestem zadowolona, jest miło, przytulnie - mówi i dodaje, że plusem jest także to, że w odróżnieniu od innych szpitali, gdzie maluchy są z mamami non-stop, tu na noc są zabierane. Cenią to sobie mamy zmęczone po porodzie, a zwłaszcza te po cięciach cesarskich, którym zajmować się maluszkiem jest trudniej.

- Pacjentki są zadowolone, że poprawił się komfort ich pobytu, ale zwiększyło się też bezpieczeństwo przez łatwiejszy dostęp do wysokiej klasy aparatury medycznej - mówi Adam Styczeń i zwraca uwagę na sprzęt zakupiony ze środków Programu Norweskiego, z którego także w głównej mierze sfinansowano modernizację oddziałów. Z pomocą tego sprzętu, jeszcze w czasie trwania projektu, wykonanych zostało ok. 10 000 badań zarówno matek (perinatalne), jak i noworodków (USG stawów biodrowych). Projekt się już skończył, ale sprzęt pozostał w szpitalu i nadal służy pacjentom.

Dr Wojciech Dudek, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego mówi, że zarówno aparat do USG, jak i system intensywnego nadzoru okołoporodowego Monaco już nieraz potwierdziły swoją przydatność i ratowały zdrowie, a być może nawet życie. Zdarzało się już, że ciąże rozwiązano za pomocą cesarskiego cięcia, bo wspomniany system Monacko zasygnalizował krótkotrwałe (mierzone w milisekundach!) niedotlenienie płodu, którego lekarz nie byłby w stanie wychwycić, a dla komputera nie stanowi to problemu.

- Mamy też najwyżej światowej klasy ultrasonograf. Dokładnie na takim modelu jak nasz, pracują najlepsze pracownie stricte ultrasonograficzne. Dzięki niemu wychwycono rzeczy, których nie można było wyłapać na poprzednim modelu, także związanych z zagrożeniem ciąży - mówi ordynator.

Na neonatologii przybyła po remoncie sala intensywnej terapii. - Dzieci rodzą się nie tylko zdrowe, ale bywa także, że chore. Te, które mają nierozwinięte do końca płuca, wymagają wspomagania oddechowego, dlatego mamy stanowiska, które pozwalają na wentylację mechaniczną - mówi dyrektor.

Oddział noworodków wzbogacił się jeszcze m.in. o bilirubinometr, który pozwala uzyskać wynik, bez konieczności nakłuwania dziecka. Na oddziale hospitalizowanych jest też rocznie ok. 2000 pacjentek ginekologicznych. - Kupiliśmy nowoczesny aparat do urodynamiki, wykorzystywany do wczesnej diagnostyki nietrzymania moczu u kobiet - mówi dyrektor.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 16

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Narodziny w komforcie - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski