Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najgorszy węgiel nie zniknie ze składów przed zimą

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Wprowadzanie norm dla węgla coraz bardziej się opóźnia
Wprowadzanie norm dla węgla coraz bardziej się opóźnia fot. Dariusz Bloch
Smog. Rząd obiecywał wyeliminowanie z rynku odpadów węglowych jeszcze w tym roku. Nie spełni tej obietnicy.

Czytaj także: Obiecanki cacanki, a górnikom radość

To już pewne - ustawa o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw, wprowadzająca normy dla węgla sprzedawanego indywidualnym odbiorcom, nie wejdzie w życie przed zbliżającym się sezonem grzewczym. Konsultacje prowadzone są od pół roku, projekt nie trafił nawet na posiedzenie rządu, a musi go jeszcze zaakceptować Sejm i Senat. Nawet gdyby cały proces legislacyjny przeprowadzono w ekspresowym tempie, to i tak nowe regulacje wejdą w życie dopiero po pół roku od ich opublikowania w Dzienniku Ustaw.

A to oznacza, że węgiel najgorszej jakości - miały, muły i floty węglowe - nadal będzie można kupić na składach. Małopolanie decydujący się na zakup muszą jednak pamiętać, że w naszym regionie obowiązuje zakaz stosowania takich paliw stałych do celów grzewczych. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na paleniu odpadów węglowych, grozi mu kara grzywny.

Egzekwowanie tego zakazu będzie jednak znacznie trudniejsze niż kontrolowanie tego, czy łamany jest zakaz sprzedaży węgla najgorszej jakości gospodarstwom domowym.

Ze strony rządu płyną sygnały, że na pierwszym po wakacjach, wrześniowym posiedzeniu Sejmu pojawi się projekt ustawy wprowadzający normy dla węgla. Nawet jeśli rzeczywiście tak się stanie i ustawa przejdzie przez Sejm i Senat w ekspresowym tempie, nowe regulacje wejdą w życie wiosną przyszłego roku, a więc po zakończeniu najbliższego sezonu grzewczego. To oznacza, że tej zimy ze składów nie znikną muły i floty węglowe, miał oraz węgiel brunatny.

- Szkoda - mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. - Bez wprowadzenia norm dla węgla nie ma mowy o znaczącej poprawie jakości powietrza - podkreśla.

Tylko zakaz palenia

Od lipca w Krakowie i Małopolsce obowiązuje zakaz stosowania odpadów węglowych do celów grzewczych. Będzie jednak problem z egzekwowaniem tego przepisu, zwłaszcza w gminach, gdzie nie ma Straży Miejskiej. Dlatego tak ważne było równoczesne wprowadzenie zakazu sprzedaży węgla najgorszej jakości indywidualnym odbiorcom. Kontrola sprzedających węgiel byłaby prostsza i bardziej skuteczna niż sprawdzanie palenisk w domach.

W styczniu tego roku rząd zapowiedział realizację programu „Czyste powietrze”. Jego przedstawiciele zapewniali, że w połowie roku gotowe będą normy dla węgla. Projekt ustawy pojawił się wcześniej, bo już w lutym, ale dotychczas nie został nawet zatwierdzony przez Radę Ministrów.

I też nie do końca spełnia postulaty działaczy antysmogowych. Zakłada wprawdzie zakaz sprzedaży indywidualnym odbiorcom flotów i mułów węglowych oraz węgla brunatnego, ale nie eliminuje z rynku miału węglowego. Lobby węglowe okazało się skuteczniejsze niż apele ekologów.

„Dobry” surowiec

Przeciwko zakazowi sprzedaży miału węglowego opowiada się górnicza „Solidarność”. Według związkowców miał węglowy to „surowiec wykorzystywany w przemysłowych instalacjach przystosowanych do spalania gorszych jakościowo węgli w sposób przyjazny dla środowiska”.

- Małe instalacje grzewcze o mocy cieplnej poniżej 1 megawata są wykorzystywane przez przedsiębiorców różnych branż do ogrzewania hal, budynków gospodarczych oraz całych zakładów produkcyjnych. Takie instalacje działają też w wielu szkołach i szpitalach. Te wszystkie podmioty gospodarcze i instytucje razem wzięte stanowią istotny segment rynku miałów energetycznych produkowanych przez polskie kopalnie - grzmiał w lipcu Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego. Jego zdaniem w większości te firmy przeznaczyły sporo pieniędzy na zakup nowoczesnych kotłów spełniających wyśrubowane normy ekologiczne, a gdyby wprowadzono zakaz sprzedaży im miałów węglowych, zostałyby za to ukarane.

Dla działaczy antysmogowych pozwolenie na spalanie miałów w indywidualnych kotłach małej mocy jest niedopuszczalne. Postulat wyeliminowania takich paliw był powtarzany, także podczas konsultacji ustawy o normach dla węgla.

Kogo bronią?

Jako obrońca poszkodowanych nowymi regulacjami występuje teraz Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla, której przedstawiciele zbierają podpisy pod petycją „Nie dla smogu, tak dla węgla”. - Sejmiki wojewódzkie za pomocą uchwał antysmogowych stworzonych pod dyktando organizacji ekologicznych szykują piekło dla 3,5 milionów gospodarstw domowych ogrzewających się węglem - twierdzi Łukasz Horbacz, prezes Izby.

- Trzeba zwrócić uwagę, że sprzedawcy węgla dbają przede wszystkim o interes sprzedawców węgla - zwraca uwagę Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Ich petycja rozpoczyna się jednak od postulatów, które ekolodzy poparliby obiema rękami. Chodzi o skuteczne egzekwowanie palenia śmieci w piecach, zakaz spalania w kotłach małej mocy odpadów węglowych i węgla brunatnego albo stosowanie elektrofiltrów obniżających emisję zanieczyszczeń do atmosfery. Ale następny postulat dotyczy utrzymania sprzedaży miałów węglowych i dopuszczenie do stosowania kotłów grzewczych 3 klasy emisyjności. Przypomnijmy, że w Małopolsce został wprowadzony obowiązek montowania w domach kotłów spełniających wymagania tzw. ekoprojektu, czyli co najmniej 5 klasy emisyjności i wymiany starych kotłów na te najbardziej ekologiczne do roku 2022.

Jeszcze większe wzburzenie działaczy antysmogowych wzbudza pomysł na dalsze stosowanie pieców z ręcznym podawaniem paliwa. Według ekologów w takich kotłach można spalać praktycznie wszystko, także śmieci i plastikowe butelki. I ogrzewanie takimi kotłami odpowiedzialne jest za największe zanieczyszczenie powietrza.

Samorządy nie zamierzają spełniać żądań lobby węglowego. Władze Małopolski już deklarowały, że nie będzie żadnych zmian w uchwałach antysmogowych. A we Wrocławiu właśnie rozpoczęto konsultacje w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu palenia węglem i drewnem.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 17

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski