Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzycy będą walczyć o swoje prawa

Paweł Gzyl
Nawet takie gwiazdy jak Maryla Rodowicz są zainteresowane związkiem zawodowym polskich muzyków
Nawet takie gwiazdy jak Maryla Rodowicz są zainteresowane związkiem zawodowym polskich muzyków Fot. Tomasz Hołod
Inicjatywa. Po trzech latach starań powstał Związek Zawodowy Muzyków Rzeczpospolitej Polskiej. To pierwsza organizacja broniąca praw tej grupy twórców od 1949 r., kiedy ówczesne władze rozwiązały istniejący przed II wojną światową związek polskich artystów

Kiedy trzy lata temu grupa muzyków pod wodzą cenionego klawiszowa Wojciecha Konikiewicza rozpoczęła starania o wpisanie związku zawodowego do Krajowego Rejestru Sądowego, okazało się, że jest to niemożliwe w świetle obowiązujących przepisów. Funkcjonująca w Polsce ustawa o związkach zawodowych umożliwia bowiem zakładanie takich organizacji tylko tym pracownikom, którzy „wykonują pracę w oparciu o stosunek pracy”, czyli po prostu są zatrudnieni na etatach. Tymczasem większość muzyków pracuje na podstawie umów zleceń lub o dzieło.

- Poprzednia ekipa rządowa w ogóle nie była zainteresowana wsparciem naszych działań. Tymczasem uniemożliwienie rejestracji związku było jawną niesprawiedliwością. Całe szczęście Trybunał Konstytucyjny uznał obowiązującą w Polsce ustawę o związkach zawodowych za niekonstytucyjną, przyznając że pracownikiem jest każdy, kto wykonuje pracę zarobkową. W efekcie Sąd Okręgowy w Lublinie, w którym złożyliśmy wniosek, uznał nasze odwołanie i dzisiaj Związek Zawodowy Muzyków RP jest już legalną strukturą - powiedział nam Wojciech Konikiewicz, obecnie przewodniczący ZZM RP.

Losy wielu polskich artystów potwierdzają, że taka organizacja jest potrzebna. Nie tak dawno Robert Brylewski, weteran rocka alternatywnego, publicznie oświadczył, że nie ma za co żyć, gdyż nie zadbał o wpisanie swych kompozycji do rejestru ZAiKS-u i nie otrzymuje za nie żadnych tantiem. Z kolei wybitny saksofonista jazzowy Tomasz Szukalski zmarł cztery lata temu w biedzie jako pensjonariusz Domu Artysty Weterana w Skolimowie. Talent nie zawsze idzie w parze z umiejętnością radzenia sobie w życiu i właśnie takim twórcom ZZM RP ma pomóc.

- W Polsce dobrze się mają tylko dwie grupy artystów: gwiazdy odnoszące komercyjne sukcesy i twórcy żyjący dobrze z aktualną władzą. To wąska grupa. Reszta jest pozostawiona sama sobie. Wystarczy, że jakiś muzyk złamie nogę i nie może koncertować przez trzy miesiące. To dla niego totalna katastrofa, bo nie ma za co żyć - wyjaśnia Konikiewicz.

Po wakacyjnej przerwie ZZM RP ma zamiar ruszyć do działania pełną parą. Najpierw trzeba będzie załatwić podstawy funkcjonowania (składki, legitymacje, oddziały, władze, siedziba), a potem zająć się najważniejszymi kwestiami życiowymi muzyków: ochroną rynku pracy przed zalewem zagranicznych wykonawców (pozwolenia na pracę na wzór amerykański), ochroną socjalną (zadbanie o emerytury) i zdrowotną (kwestia ubezpieczeń, leczenia i hospitalizacji) oraz niedostateczną obecnością polskiej muzyki w mediach.

- Przed ostatnimi wyborami PiS zapewniał podczas konferencji poświęconej problemom kultury w Polsce, że uchwali ustawę o statusie twórcy. To szalenie istotne, bo wsparcie artystów przez państwo jest zerowe. Tymczasem we Francji wystarczy, że jakiś muzyk nie ma pracy przez dwa miesiące, a już otrzymuje 500 euro od państwa. Nasi politycy przez lata zupełnie ignorowali środowisko twórców i kompletnie nie mają orientacji, jak to wygląda w innych krajach. Dlatego chcemy dopilnować wywiązania się przez PiS z wyborczego zobowiązania - dodaje Konikiewcz.

Inne organizacje zbiorowego zarządzania reprezentujące interesy polskiego show-biznesu wstrzymują się od komentarzy do czasu podjęcia przez ZZM RP konkretnych działań. Z jednym wyjątkiem.

- Związek Zawodowy Muzyków RP powołali do życia między innymi członkowie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Wspieraliśmy ich działania, jako że każda inicjatywa służąca dobru twórców i chroniąca ich interesy jest nam bliska. Cele ZAiKS-u i ZZM RP są równoległe w zakresie zabiegów o sprawy socjalno-bytowe twórców, natomiast co do istoty ZAiKS i ZZM RP działają w innych obszarach: ZAiKS głównie ochrony praw autorskich, związek zawodowy - spraw socjalnych twórców - powiedział nam Krzysztof Lewandowski, dyrektor generalny ZAiKS.

Zainteresowanie zapisaniem się do związku jest podobno ogromne. Jego profil na Facebooku „polubiło” już 15 tys. osób. Podobnie jak w angielskim Musicians’ Union członkiem ZZM RP będzie mógł zostać każdy muzyk wprowadzony przez „dwóch innych znanych artystów”. Organizacja ma więc mieć jak najszerszy charakter, zrzeszając zarówno anonimowych muzyków grających na ulicach, jak i wielkie gwiazdy. Będzie również otwarty na didżejów i producentów muzyki elektronicznej. Tym samym ZZM RP powinien mieć większą siłę przebicia niż lokalne organizacje zakładane choćby przez muzyków jednej filharmonii czy opery.

- Myślę, że taki związek jest w Polsce bardzo potrzebny. Trzeba się wreszcie zająć takimi kwestiami, jak emerytury muzyków, opieka zdrowotna czy umowy śmieciowe. Chętnie się zapoznam z jego programem i niewykluczone, że się zapiszę - powiedziała nam Maryla Rodowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski