Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy ekstremalne upały, a konie dorożkarzy stoją w pełnym słońcu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Dorożkarskie konie stoją na nagrzanej płycie Rynku Głównego
Dorożkarskie konie stoją na nagrzanej płycie Rynku Głównego Andrzej Banaś
Zwierzęta mogą przebywać na Rynku Głównym do godz. 13 i po godz. 17. Ale w tym czasie temperatura nadal wynosi ponad 30 stopni!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dorożki z zakazem wjazdu na Rynek!

Żar leje się z nieba. Jest dopiero południe, a termometr na Sukiennicach już wskazuje 33 stopnie Celsjusza... w cieniu. A tymczasem w pełnym słońcu stoją konie zaprzągnięte do dorożek. - Ludzie przedkładają własne zyski nad cierpienie zwierząt stojących w tak wysokiej temperaturze - denerwuje się Maria Amin, aktywistka, która dwa lata temu współorganizowała protest w obronie koni dorożkarskich.

Przypomnijmy, że miejscy urzędnicy poszli już na ustępstwa po materiałach „Dziennika Polskiego” z 2012 roku, w których apelowaliśmy m.in. o wyznaczenie zacienionych miejsc postoju. Przekazaliśmy prezydentowi miasta list otwarty podpisany przez 2200 osób, m.in. Grzegorza Turnaua czy Zofię Gołubiew.

Wtedy, gdy temperatura przekracza 28 kresek w cieniu, dorożkarze mieli zakaz postoju na płycie Rynku Głównego w godz. 12-15. Po naszej interwencji godziny zostały zmienione - na 13-17 i wyznaczono na ten czas postój w zacienionych miejscach: na alejce Plant przy ul. Podzamcze, przy Barbakanie i przy kościele Mariackim.

Tyle że przy ekstremalnych upałach, jakie właśnie panują w Krakowie, takie obostrzenia są zbyt łagodne. Meteorolodzy ostrzegają, że co najmniej do soboty utrzyma się temperatura w granicach 35 stopni, a lokalnie może dojść nawet do 38 stopni! W takie dni już o godz. 11 temperatura sięga 30 kresek i utrzymuje się na takim poziomie długo po godzinie 18.

- Na kilka tygodni w roku, w których temperatura bije rekordy, powinno się zmienić zasady postoju dorożek i wprowadzić zarówno niższe kryterium temperatury (obecnie 28 st. w cieniu na termometrze w Sukiennicach) oraz rozszerzyć kryterium godzinowe - wyjaśnia radna miejska Anna Szybist. - Prezydent mógłby to zrobić zarządzeniem - podkreśla. Sama w niedzielę po godz. 18 sprawdziła, że na Rynku temperatura w cieniu wynosiła 33 stopnie, a już dwa lata temu podczas protestu „#nieKONIEcupałów” postulowała, by obniżyć pułap temperatury do np. 26 stopni i wydłużyć godziny zakazu postoju przynajmniej do 11-18. - Otrzymałam informację, że nie jest to też niezbędne, bo nie zostało to udowodnione naukowo - mówi radna Szybist i swoje stanowisko podtrzymuje.

Termometr na Sukiennicach po godz. 17
Termometr na Sukiennicach po godz. 17 Andrzej Banaś

Po jej niedzielnym wpisie na profilu facebookowym, gdzie pokazała, w jakich warunkach stoją konie, krakowianie zgłaszają się do niej, bo także chcą pomóc zwierzętom. - Zróbmy mały krok, by im ulżyć, choćby na te kilka tygodni w roku - mówi Anna Szybist.

Inna aktywistka - Maria Amin zapowiada, że w tym tygodniu zorganizuje happening, który ma zwrócić uwagę urzędników, ale i mieszkańców oraz turystów na cierpienie zwierząt podczas rekordowych upałów. - To smutne, że od naszego ostatniego protestu nic się nie zmieniło. Wiadomo, że chodzi o zarobki, o pieniądze, dlatego chcemy znów nagłośnić tę sprawę i poinformować ludzi, by nie wsiadali do dorożek w upale - tłumaczy Maria Amin. Uświadamianiu mają służyć ulotki w języku polskim, angielskim czy francuskim, rozdawane podczas happeningu. Aktywistka liczy, że to da dorożkarzom do myślenia, że nie powinni wyjeżdżać na słońce przy tak ogromnych upałach. Działaczki myślą również o stałym postoju koni w zacienionych miejscach i ustawieniu strzałek informacyjnych dla turystów, gdzie można znaleźć dorożkę.

Zapytaliśmy w krakowskim magistracie, czy urzędnicy zamierzają zareagować na postulaty mieszkańców. Usłyszeliśmy, że urzędnicy obserwują, że gdy jest upał, ruch dorożek jest mniejszy, bo klientów jest mniej. - Mimo to apelujemy za każdym razem do rozsądku dorożkarzy, by wstrzymywali się z wyjeżdżaniem na ulice Krakowa i na Rynek, jeśli temperatura po godz. 17 jest wyższa niż 28 stopni - zapewnia Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa (UMK).

Podkreśla też, że zacienione parkingi dla dorożkarzy dostępne są przez cały dzień, a magistrat na bieżąco kontroluje stan zwierząt. - Poza tym dla dorożkarzy to sposób na zarabianie pieniędzy, więc nie mogą sobie pozwolić na to, żeby konie były w złej formie - mówi Jan Machowski. Urzędnicy jednak tylko apelują, a nie idą za tym regulacje urzędowe.

Co do wprowadzenia strzałek i informacji o postoju dorożek w cieniu, urzędnicy tłumaczą, że uzgodnienia z konserwatorem trwałyby zbyt długo, podobnie jak zmiana przepisów, które według nich „od lat się sprawdzają”. - Nie mieliśmy od lat omdleń czy zasłabnięć zwierząt - mówi Jan Machowski. Również strażnicy miejscy twierdzą, że ich kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości.

Problemu nie widzą także sami dorożkarze. Twierdzą, że przecież nikt nie przerywa pracy np. na budowie z powodu upału. - Oczywiście upał nie jest komfortowy i dla ludzi, i dla zwierząt, ale konie świetnie znoszą skoki temperatury - twierdzi Mieczysław Partyka, jeden z krakowskich dorożkarzy. - Indywidualna ocena ludzi, którzy nie mają pojęcia o tym, jest względna. My stanowczo mówimy, że nie cierpią, i są badania, które to potwierdzają - mówi Mieczysław Partyka i dodaje, że jego jedna para koni wychodzi na Rynek maksymalnie dwa razy w tygodniu, a potem odpoczywa przez trzy dni. Regularnie konie też poi i zwilża im głowę wodą.

Joannę Repel z Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami takie tłumaczenia nie przekonują. - Od godziny 17 płyta Rynku Głównego jest przecież bardzo nagrzana i oddaje ciepło, dlatego te konie stoją wtedy dosłownie na patelni - komentuje. - Zachęcamy ich, by weszli w południe na Rynek i postali w tym upale. Może zrozumieją, że konie nie powinny stać na Rynku, gdy temperatura jest wyższa niż 25-26 stopni, niezależnie od pory dnia - przekonuje.

Z kolei Maria Amin uważa, że warto byłoby wykonać niezależne ekspertyzy wpływu upału na konie, poza tą od weterynarza współpracującego z UMK.

Tymczasem pod apelem Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt o wprowadzenie całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek po Krakowie podpisało się już ponad pół tysiąca osób.

ZDANIEM LEKARZA

Dr Wojciech Kujawski, weterynarz (podczas naszej debaty w 2012 r.): Pompami krwiobiegu u konia są kończyny. Przez jedną nogę w ciągu minuty przepływa 10 litrów krwi. Gdy temperatura kończyn rośnie, krew staje się coraz bardziej zagęszczona i zaczynają się problemy. U koni stojących na rozgrzanym bruku kończyny są cieplejsze, a to zaburza termoregulację zwierzęcia. W pełnym słońcu, przy takim upale jak w tym tygodniu, temperatura bruku może sięgać nawet aż 65-68 stopni, co sprawia, że stojące na nim konie ulegają stopniowemu przegrzaniu, w konsekwencji czego zwierzęta mogą zasłabnąć lub nawet dostać udaru. Dopiero gdy koń się porusza, problem z przegrzaniem kończyn znika, bo wraca prawidłowe krążenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski