Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małopolska bez kopciuchów. Kontrole w domach, ograniczenia w ruchu

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Fot. Piotr Krzyżanowski
Środowisko. Władze naszego regionu szykują się do podjęcia radykalnych kroków w walce ze smogiem. Od połowy 2017 roku w domach jednorodzinnych można będzie montować wyłącznie niskoemisyjne piece węglowe, a do 2023 trzeba będzie wymienić stare kotły grzewcze.

Będzie uchwała antysmogowa dla całej Małopolski! Zarząd Województwa przyjął projekt nowego programu ochrony powietrza, który zakaże korzystania z kopcących pieców węglowych.

WIDEO: Gdzie w Małopolsce oddycha się najgorzej?

Od połowy 2017 roku w budowanych domach jednorodzinnych trzeba będzie montować piece na paliwo stałe co najmniej 5. klasy albo inny ekologiczny system grzewczy. A do roku 2023 - wymienić wszystkie stare kotły grzewcze w zamieszkałych już budynkach. Jak szacują urzędnicy, obowiązek wymiany obejmie ok. 300 tysięcy starych pieców węglowych. Koszt takiej operacji to aż 2,4 mld złotych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Hipermarkety wyprzedają trujące piece
Rekordowa liczba wniosków o wymianę pieców
Oddychamy najgorszym powietrzem

- To naprawdę jedyny skuteczny sposób na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza - przekonuje wicemarszałek Wojciech Kozak. Według niego większość starych pieców i tak w najbliższych latach trzeba wymienić na nowe, a dzięki wsparciu z funduszy unijnych i rodzimych przeznaczonych na ochronę środowiska, mieszkańcy nie odczują zbyt mocno, że kupują kotły droższe, a nie kopciuchy za kilkaset złotych. - Będziemy też namawiać gminy, by tak jak w Krakowie, stworzono dla najbiedniejszych program dofinansowania do rachunków za ogrzewanie - dodaje Wojciech Kozak.

Czy to wystarczy, by przekonać wszystkich radnych sejmiku do podjęcia uchwały antysmogowej dla całego województwa? - Wydaje się, że nie mamy innego wyjścia. W wielu miejscach na ziemi sądeckiej czy limanowskiej zanieczyszczenie powietrza jest większe niż w Krakowie - przyznaje Grzegorz Biedroń, radny PiS. To przedstawiciele tej partii sceptycznie podchodzili do wprowadzenia całkowitego zakazu palenia węglem w Krakowie. W przypadku stolicy Małopolski chodziło o likwidację 30-40 tys. starych pieców, w całym województwie to operacja dziesięć razy większa. Może się okazać, że jej skala jest jeszcze większa, bo w całej Małopolsce doliczono się ponad 520 tys. kotłów na węgiel, a tylko część z nich spełnia normy dotyczące niskiej emisji zanieczyszczeń.

Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego podkreśla, że konieczna jest szeroka akcja informacyjna „odczarowująca” uchwałę antysmogową dla Małopolski. - Wielu mieszkańców, zwłaszcza podkrakowskich gmin, uważa, że uchwała oznacza całkowity zakaz palenia węglem. Tymczasem nie w tym rzecz. Chodzi tylko o wprowadzenie norm dla kotłów opalanych węglem - tłumaczy Andrzej Guła.

Na konsultacje projektu uchwały antysmogowej urzędnicy marszałka przewidzieli miesiąc. Przez cały listopad każdy może zgłosić uwagi do nowego programu ochrony powietrza w Małopolsce. Zakaz montowania kopcących pieców jest tylko jednym, choć najważniejszym jego elementem. Program zakłada również zakaz stosowania jako opału tzw. mułów węglowych i biomasy o wilgotności powyżej 20 proc. Ten ostatni wymóg będzie dotyczył np. drewna do palenia w kominkach. Ich likwidacja nie jest jednak planowana.

Nakaz stosowania tylko niskoemisyjnych kotłów grzewczych jest najważniejszym elementem nowego programu ochrony powietrza dla Małopolski. Ale zawiera on także inne rozwiązania, które mają się przyczynić do zwalczenia smogu.

Jednym z nich jest rozszerzenie sieci pomiaru stężenia zanieczyszczeń w powietrzu. Już dziś w Małopolsce jest ok 20 stacji monitoringu, ale nie są one równomiernie rozmieszczone. - Taka stacja powinna być w każdym powiecie, trzeba też zwiększyć liczbę mobilnych urządzeń i co jakiś czas sprawdzać stan jakości powietrza tam, gdzie nie ma monitoringu - mówi wicemarszałek Wojciech Kozak.

Skuteczność walki ze smogiem będzie tym większa, im więcej Małopolan będzie przestrzegać przepisów, a więc palić węglem w piecach dobrej jakości, nie wykorzystywać do ogrzewania śmieci. Do tej pory kontrola kulała, ale nowy program przewiduje, że w samym Krakowie i jego okolicach co roku sprawdzane będzie 3 tys. domów, w rejonie Tarnowa - 1,8 tys., a Nowego Sącza - 1,5 tys. Samorząd województwa będzie też sugerował takie zmiany w przepisach, by mandaty za spalanie niedozwolonych rzeczy w kotłach grzewczych były na tyle wysokie, że każdy wcześniej zastanowi się, czy stać go na złamanie antysmogowych przepisów.

Większy nacisk niż do tej pory ma być położony na ograniczenie emisji zanieczyszczeń przez transport. Chodzi nie tylko o zakup ekologicznych autobusów komunikacji miejskiej, inwestowanie w linie tramwajowe i kolej, ale też rozbudowę systemu parkingów na obrzeżach, by auta nie wjeżdżały do centrum. W programie znajdzie się sugestia, by np. w Krakowie nie zwiększano liczby miejsc parkingowych w strefie płatnego postoju i zrezygnowano z budowy kolejnych parkingów podziemnych. Wicemarszałek Kozak uważa, że ograniczenia w ruchu w centrum stolicy Małopolski to konieczność.

Oprócz skuteczniejszej kontroli, czym palimy w piecach przewiduje się też lepszy monitoring tego, co dzieje się na stacjach diagnostycznych dopuszczających do ruchu samochody. Wprawdzie coraz trudniej przejść przez kontrolę stanu technicznego, ale nadal po naszych drogach jeździ wiele aut niespełniających norm, choćby w zakresie emisji spalin.

Zmniejszyć emisję ma także kompleksowa termomodernizacja budynków. Tylko w latach 2017-2019 taki remont zostanie przeprowadzony w blisko 11 tys. obiektów.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski