Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja setek miejsc parkingowych w zakorkowanym Krakowie

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Zdjęcie z wczoraj - 9 października. Znaki zakazu pojawiają się, ale kierowcy i tak zostawiają pojazdy
Zdjęcie z wczoraj - 9 października. Znaki zakazu pojawiają się, ale kierowcy i tak zostawiają pojazdy Fot. Piotr Ogórek
Trwa wielkie likwidowanie i malowanie nowych miejsc parkingowych. Prace mogą się wydłużyć. Wszystko przez deszcz i zaparkowane auta. Te są odholowywane, ale urząd mówi, że tak się nie dzieje.

Do końca października miało trwać malowanie nowych miejsc postojowych w strefie płatnego parkowania (SPP). Ale termin ten raczej nie zostanie dotrzymany. Choć usuwanie miejsc i wyznaczanie nowych trwa już od miesiąca, to w żadnej z podstref jeszcze się nie skończyło. Problemem jest pogoda oraz to, że mieszkańcy nie zabierają swoich samochodów z ulic, które czeka korekta. Nic dziwnego, skoro w mieście wielkie korki przez nałożone na siebie remonty. Ponadto o inne miejsce postojowe trudno. Zmiany w strefie powinny zostać wykonane w wakacje, ale oczywiście urzędnicy się z tym spóźnili. Ponadto, choć władze miasta zapewniają, że nie stosują sankcji wobec kierowców, to mamy przykłady, że ci są karani, a auta są odholowywane.

Wprowadzenie zmian kosztuje blisko 6 mln złotych, a firma za to odpowiedzialna ma czas do końca miesiąca. Jeśli się spóźni, zapłaci kary. Urzędnicy szacują, że ostatecznie zniknie około 2 tysięcy miejsc parkingowych. Choć zmiany w strefie jeszcze się nie zakończyły to urzędnicy już planują kolejne. Chodzi o podział największej podstrefy P1 (centrum) na cztery mniejsze.

Opóźnienia przez deszcz?

Zmiany w SPP ruszyły w pierwszej połowie września. Wiążą się z dostosowaniem do obowiązujących przepisów. Usuwaniem znaków, stawianiem nowych, malowaniem linii na asfalcie. W zeszłym roku wojewoda małopolski zwrócił uwagę, po wnioskach mieszkańców, że w wielu miejscach pieszym na chodnikach zaparkowane auta nie pozostawiają wymaganych 2 metrów szerokości (1,5 metra w wyjątkowych sytuacjach).

Po wielu miesiącach burzliwych konsultacji zmiany zaczęły się od alej Trzech Wieszczów i Krowodrzy. Na alejach postęp prac wynosi 85 procent. Usunięto całe dotychczasowe oznakowanie, ale nowe pojawiło się dopiero w 60 procentach. Podobnie jest na Krowodrzy.

Prace ruszyły też na ulicach Starego Podgórza i Dębnik. Tam usunięto jak na razie 40 proc. starego oznakowania, a wymalowano zaledwie 15 proc. nowego. W strefach na Grzegórzkach usunięto 40 procent, a wymalowano raptem 10 procent.

Na sam koniec zmiany czekają Stare Miasto i Kazimierz. Tu w wielu miejscach pojawią się ozdobne słupki. Są w produkcji, gotowe mają być pod koniec tygodnia. Do tej pory usunięto raptem 5 proc. źle wymalowanych miejsc.

Na części ulic pojawia się ruch jednokierunkowy, dzięki czemu można zachować więcej miejsc postojowych. Ostatnio na takie rozwiązanie zgodzili się mieszkańcy Dębnik, na ul. Bałuckiego i Pułaskiego.

Prace utrudnia padający deszcz oraz to, że sporo mieszkańców nie zabiera swoich samochodów z ulic. Choć oznakowanie zakazujące parkowania pojawia się kilka dni wcześniej, to kierowcy i tak tam parkują. Często teren trzeba wygradzać taśmą. Wczoraj w rejonie placu Bohaterów Getta spotkaliśmy pracownika firmy, która dokonuje korekty. Dowiedzieliśmy się od niego, że terminy nie są dotrzymywane, a jednym z powodów są parkujące auta. Mieszkańcom nie ma się co dziwić, bo auta często nie ma gdzie przestawić, a część nie jeździ ze względu na korki.

Mandat i holowanie

- Nawet jak zwracamy uwagę, że trzeba auto przestawić, to ludzie nic sobie z tego nie robią. Trzeba wzywać straż miejską i odholowywać - mówił wczoraj pracownik firmy. Oficjalnie władze miasta twierdzą, że nie stosują sankcji. - Nie holujemy samochodów. Staramy się pomagać mieszkańcom w dostosowaniu się do nowych zasad - mówi rzecznik straży miejskiej Marek Anioł.

Ale auta są odholowywane. Taki los spotkał Panią Katarzynę (nazwisko do wiadomości redakcji). 3 października zostawiła auto na ulicy Lea, pomiędzy Kijowską i Chocimską. Zakaz parkowania zaczął obowiązywać tam dwa dni później, auto zabrano 7 października. Kobiety w tym czasie nie było w mieście.

- Nikt do mnie nie dzwonił, nie dostałam żadnej informacji. Żeby było zabawnie stanęłam tam, aby nie stać na wprowadzonym wcześniej zakazie na ul. Spokojnej, gdzie mieszkam - mówi rozgoryczona kobieta. Za odholowanie auta i przetrzymanie go trzy doby na parkingu miejskim zapłaciła 593 zł. Do tego mandat 100 zł za złamanie zakazu parkowania.

- Jest problem, że mimo znaków auta nadal stoją. We współpracy ze strażą miejską staramy się znajdować właścicieli i prosimy o przeparkowanie. Unikamy holowania pojazdów - zaznacza Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT.

- Wszędzie gdzie jest możliwość, zostawiamy odstępstwo od 1,5 do 2 metrów. W związku tym cieszymy się, że mieszkańcy Starego Podgórza popierają nasze działania i robią więc poparcia - żartuje Pyclik. Chodzi o protest zapowiedziany na jutro przez stowarzyszenie Stare Podgórze. Od godz. 17 protestujący pojawią się pod magistratem i będą blokować ulicę Franciszkańską. Sprzeciwiają się likwidacji miejsc postojowych.

Strefa do podziału

Choć jedne zmiany się nie zakończyły, to urzędnicy planują następne. Chcą podzielić strefę płatnego parkowania P1 (Stare Miasto bez Kazimierza). Zmiana ma zmniejszyć w niej ruch. Do tego urzędnicy chcą uszczelnić system wydawania abonamentów postojowych. - Strefa P1 jest największa i generuje ruch wewnętrzny. Jak ktoś ma abonament to może przejeżdżać z miejsca na miejsce, zamiast zostawić auto w jednej lokalizacji - mówi Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT.

Pomysł to podział strefy P1 na cztery - jedną wewnątrz Plant oraz trzy strefy na około. Jedna strefa ciągnęłaby się od wysokości mostu Dębnickiego do Karmelickiej, druga od tej ulicy do Dworca Głównego i trzecia od dworca do ul. Powiśle.

Tak wygląda Nowa Huta. Zobacz niesamowite zdjęcia z lotu ptaka

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Likwidacja setek miejsc parkingowych w zakorkowanym Krakowie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski