To próba przyjrzenia się Krakowowi z perspektywy choroby. Ba, tu schorzenie jest nawet rozrywką. Sposobem na zapisanie się w historii. Frapującą przygodą na szpitalnym łóżku absurdu. Ale nic dziwnego, skoro rzecz rozgrywa się w Instytucie Diagnostyki Patomorfologii. Dosłownie! Niemal amfiteatralna sala służąca przyuczaniu studentów medycyny do zawodu. I korytarz wypełniony preparatami. Świetny wstęp do nieco absurdalnej narracji teatralnej.
Wraz z aktorami idziemy przez wieki. Mamy dziwnego Sarmatę (króla Stefana Batorego?), mamy tajemniczą muzę artystów młodopolskiej bohemy w towarzystwie gruźlicy, mamy Stanisława Wyspiańskiego, skażonego przez swój frywolny tryb życia syfilisem. Choroba staje się tu rodzajem znaku rozpoznawczego, piętna, które wyzwala od zwykłości, pozwala zaznaczyć artystyczną duszę. Jest sprzeciwem wobec mieszczańskiej nudy, przykładnego życia obliczonego na spełnienie oczekiwań. Absurd? W dobie wrzucania na profile społecznościowych portali zdjęć z kroplówkami już niekoniecznie.
Mnóstwo tu odnośników do popkultury. Od serialu „The Knick” po książkę „Stulecie chirurgów”. Gęsto tu też od krakowskich odnośników. Językowych i społecznych. Ba, środowiskowych (zajęcia „z umierania” w PWST).
Zachwyca zarówno staropolsko obecna Sandra Korzeniak, jak i ucieleśnienie młodopolskiej muzy - Iwona Budner. Młodzi aktorzy Karol Kubasiewicz i Bartosz Ostrowski (który mniej zachwycił na wielkim ekranie w filmie „Mój koniec świata”) tu dobrze wpisali się w role.
Cóż, dożyliśmy momentu, w których choroba może być rozrywką - bohaterką reality-show, newsem z plotkarskiego portalu. Takie czasy...
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?