Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krótsza praca, ale niższe emerytury [WIDEO]

Włodzimierz Knap
Posłowie przegłosowali wczoraj w Sejmie obniżenie wieku emerytalnego. Zgodnie z życzeniem prezydenta
Posłowie przegłosowali wczoraj w Sejmie obniżenie wieku emerytalnego. Zgodnie z życzeniem prezydenta fot. Bartek Syta
Polityka/Emerytury. Sejm uchwalił ustawę, zgłoszoną przez prezydenta Andrzeja Dudę, obniżającą od 1 października 2017 r. wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ustawa oznacza powrót do stanu sprzed 1999 r. Rządzący przekonują, że zrobili to, czego chcieli Polacy.

Zanim Sejm przywrócił stary system emerytalny, posłowie PiS-u odrzucili poprawkę Kukiz’15, zakładającą możliwość przechodzenia na emeryturę ze względu na staż pracy: 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn.

WIDEO: "Przejście na emeryturę to przywilej i prawo każdego obywatela". Piotr Duda o obniżeniu wieku emerytalnego

Źródło: TVN24/x-news

Obecnie wiek emerytalny wynosi 67 lat niezależnie od płci i jest podnoszony stopniowo. Kobiety osiągnęłyby go w 2040 r., a mężczyźni w 2020. Prezydent i PiS twierdzą, że powrót do starego wieku emerytalnego był wypełnieniem ich obietnic z kampanii wyborczej i jest zgodny z tym, czego chce większość Polaków. Opozycja, a zwłaszcza eksperci, ostrzegają, że takie rozwiązanie niechybnie doprowadzi do żebraczych emerytur, szczególnie dla kobiet, i katastrofy finansowej państwa.

Zło zaskutkuje dobrem?

- W powrocie do poprzedniego wieku emerytalnego widzę jedną pozytywną rzecz - mówi dr Łukasz Wacławik z AGH, znawca problematyki emerytalnej.

60 - co najmniej o tyle procent mają zmaleć emerytury kobiet, które skończą pracować mając 60, a nie 65 lat

- Za kilka lat rządzący wtedy Polską będą zmuszeni, z powodu braku pieniędzy na emerytury w budżecie, przygotować i wprowadzić reformę emerytalną z prawdziwego zdarzenia. Będzie ona znacznie bardziej kosztowna, niż dziś nam się wydaje. Należy ją zacząć od zlikwidowania przywilejów emerytalnych kilku grup zawodowych, które nadal kosztują nas, podatników, grube miliardy rocznie.

Zdaniem dr. Wacławika, taka reforma jest konieczna. Powrót do poprzedniego systemu grozi kobietom rażącym spadkiem emerytur.

Jeremi Mordasewicz, członek Rady Nadzorczej ZUS, ekspert Konfederacji „Lewiatan”, szacuje, że kobieta, która zdecyduje się na emeryturę w wieku 60 lat, a nie 65, dostanie o ponad 60 proc. niższe świadczenie. Mężczyźni stracą mniej. Te dwa lata różnicy odbierze im ok. 20 proc.

67 - taki wiek emerytalny, dla kobiet i mężczyzn, jest wprowadzany stopniowo w wielu krajach europejskich, m.in. w Niemczech, Francji, Czechach, Hiszpanii oraz we Włoszech

Według dr. Wacławika to, z czym mieliśmy wczoraj w Sejmie do czynienia, było tylko zmianą prawa emerytalnego. - Bardzo niedobrą. Zarówno z punktu widzenia interesów ekonomicznych państwa, ale głównie z powodu groźby głodowych emerytur, szczególnie dla kobiet.

Jak przyznaje Marcin Kiepas, analityk rynków finansowych, „takie rozwiązanie musi prowadzić do katastrofy finansowej państwa, konieczności podniesienia podatków, a w krótkiej perspektywie do osłabienia złotego czy spadku inwestycji”.

Rząd i prezydent powołują się na badania, które pokazują, że wyraźna większość Polaków nie chciała wydłużenia wieku emerytalnego. - Bo faktem jest, że koalicja PO-PSL złamała umowę społeczną - a jest nią sprawa wieku przechodzenia na emeryturę - i narzuciła Polakom jego wydłużenie - mówi Ignacy Morawski z Instytutu Studiów Ekonomicznych.

Ale i on mocno akcentuje, że podniesienie wieku emerytalnego było konieczne, bo wymuszone przede wszystkim katastrofalną sytuacją demograficzną. Mordasewicz przypomina, że 84 proc. Polaków chce i obniżenia podatków, i zwiększenia świadczeń socjalnych. -To pokazuje, że wiedza ekonomiczna większości społeczeństwa jest marna. Od polityków powinno się oczekiwać, by kierowali się interesem państwa i obywateli, a nie zasłaniali się, dla uzyskania wyborców, „głosem suwerena” - mówi Mordasewicz. Zwraca uwagę, że średni wiek osoby, której przyznano emeryturę z ZUS na zasadach obowiązujących od 1999 r., wynosi 62 lata, w tym 60,7 u kobiet i 64 u mężczyzn.

Stary i nowy system

Osoby korzystające z zasad starego systemu przechodziły na emeryturę mając średnio 56 lat. Ponadto życie Polaków wydłuża się co pięć lat o kolejne 12 miesięcy.

- Nie możemy sobie pozwolić na lekceważenie tego faktu - mówi Mordasewicz.

Dr Wacławik zwraca uwagę, że wśród fachowców przeważa narzekanie na to, iż powrót do starego wieku emerytalnego najmocniej zaboli finanse państwa. Przekonuje, że na to zagadnienie powinno się patrzeć głównie pod kątem przyszłości emerytalnej konkretnych Polaków, a szczególnie Polek, choć życie na emeryturze będzie bardzo bolesne też dla wielu mężczyzn.

- W poprzednim systemie, czyli przed 1999 r., pieniądze na emerytury pochodziły ze składek przyszłych emerytów, czyli młodszego pokolenia. Państwo określało składki, warunki przejścia na emeryturę i sposób jej naliczania - wyjaśnia dr Wacławik. Nowy system oparty jest na podejściu: ile zbierzesz, tyle co najwyżej dostaniesz. Z tym, że jak dawniej, dziś zbierane składki wydawane są głównie na obecnych emerytów. Zatem im mniej będzie Polaków wpłacających składki, a więcej na emeryturze, tym gorzej dla wszystkich, czyli emerytów (wielu z nich czekają liche świadczenia), pracujących (będą musieli płacić wysokie podatki) i kondycji finansowej państwa, które wielkie kwoty będzie musiało dokładać na wypłatę emerytur.

Rząd wyliczył, że obniżka wieku emerytalnego kosztować ma państwo tylko między jesienią 2017 r. a grudniem 2019 r. 31 mld zł.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski