Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Wielkie wysypisko przy ul. Kaczeńcowej

Emilia Krakowska
Działka przy ul. Kaczeńcowej 6 tonie w śmieciach. Wszyscy obiecują, ale nikt jej nie sprząta. Teren ma przejść w ręce gminy, ale obecny właściciel usuwa odpady powoli.

Przy ulicy Kaczeńcowej 6 w Nowej Hucie powstało dzikie wysypisko, które wciąż się rozrasta. Mieszkańcy są oburzeni, ale pomimo zgłoszeń, nadal nikt nie kwapi się, by uporządkować ten teren.

Problem był już wielokrotnie zgłaszany, jednak nikt nie zareagował, a śmietnisko nadal się powiększa. Na tym terenie były blaszane garaże, z których korzystali mieszkańcy pobliskich osiedli, większość z nich została jednak usunięta.

- Prywatny właściciel działki dał nam wypowiedzenie umowy najmu gruntu do 31 grudnia - informuje Artur Winiarski, użytkownik jednego z garaży. Dodaje również, że teren został sprzedany miastu, ale to jeszcze w pełni go nie przejęło.

Teraz zalegają na nim sterty kartonów, styropianu, szmat, opony, jest też stara wanna i fotel. Osoby, które są za to odpowiedzialne, nadal czują się bezkarne i ciągle wyrzucają tam odpady. Pytamy zatem, czy ktoś wreszcie zrobi z tym porządek? Urzędnicy rozkładają ręce. - Działka przy ul. Kaczeńcowej ma prywatnego zarządcę, który w pełni odpowiada za utrzymanie czystości na jej terenie. Zgodnie z prawem, MPO nie może sprzątać terenów zarządzanych przez prywatne podmioty - tłumaczy Piotr Odorczuk, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania.

Czy to znaczy, że mieszkańcy będą musieli przymknąć oko na to, co dzieje się na ich osiedlu? Spacery i przechodzenie obok tamtego miejsca nie jest dla nich przyjemne. Najbardziej oburzeni są mieszkańcy, którzy spacerują tamtędy z dziećmi, twierdzą, że ciężko jest uczyć pociechy dbania o środowisko, kiedy oglądają takie wysypiska na co dzień w swoim bliskim otoczeniu.

Jak informuje Edyta Ćwiklik z krakowskiej Straży Miejskiej, obecnemu właścicielowi działki wyznaczony został termin na uprzątnięcie tego miejsca do połowy stycznia.

Ponieważ śmieci jest bardzo dużo, oczyszczanie odbywa się etapowo. Obecnie demontowane są konstrukcje metalowe. Straż miejska zaznacza również, że od 9 kwietnia 2018 roku teren przejdzie w użytkowanie miasta, a dokładnie Zarządu Zieleni Miejskiej.

Problem w tym, że nadal nie widać, żeby choć jeden mały przedmiot został usunięty z tego terenu, tym bardziej trudno mówić tutaj o etapowym sprzątaniu tego miejsca.

- Gmina Miejska Kraków odkupiła działkę od prywatnego właściciela na wniosek Zarządu Zieleni Miejskiej dla stworzenia w tym miejscu Parku Rzecznego Dłubni - informuje Joanna Dubiel z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. Nie wspomina jednak nic o śmieciach, które tam zalegają.

Niestety, pomimo zapewnień tylu osób, że teren jest pod nadzorem i jest sprzątany etapowo, mieszkańcy nie widzą efektów tych działań. Nasuwa się pytanie, jak to możliwe, że w miejscu, które jest systematycznie sprzątane śmieci zamiast ubywać, wciąż przybywa? Tym bardziej że gmina niedługo ma go przejąć. Czy chce pozyskać również odpady?

WIDEO: Poważny program - odc. 5: kariera w Krakowie

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Wielkie wysypisko przy ul. Kaczeńcowej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski