Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobielnik. Mężczyzna zaatakował siekierą swojego brata

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Podejrzany o zabójstwo tuż po postawieniu zarzutów
Podejrzany o zabójstwo tuż po postawieniu zarzutów Fot. KPP w Myślenicach
Wczoraj, dwa dni po tragedii, do jakiej doszło w trakcie alkoholowej libacji w jednym z domów we wsi, 46-letni Andrzej P. usłyszał zarzut zabójstwa.

Ofiarą jest jego 43-letni brat. Feralnego dnia pili we trzech, razem ze znajomym w jego domu. Nagle między braćmi doszło do kłótni. Najprawdopodobniej spór dotyczył wartości działki, którą zamierzali sprzedać.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragiczne zakończenie libacji

Podejrzany, który został wczoraj przesłuchany, przyznał, że uderzył brata siekierą. Jak powiedziała nam Beata Antolska-Glac, prokurator rejonowa w Myślenicach, zeznał, że dokładnego przebiegu zdarzenia nie pamięta, bo był nietrzeźwy.

Przypomnijmy, że wyniki sekcji wykazały, iż ofierze zadanych zostało sześć ciosów: dwa w okolice czoła i cztery w potylicę. Po zaalarmowaniu służb, na miejsce przybyła policja. - Policjanci z Dobczyc zareagowali bardzo szybko i zatrzymali 46-latka, który zdążył się oddalić od miejsca, gdzie doszło do tragedii - mówi asp. sztab. Szymon Sala z Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach.

Funkcjonariusze zatrzymali nie tylko brata ofiary, ale też właściciela domu, w którym doszło do tragedii. Ten drugi był przesłuchiwany w charakterze świadka i po przesłuchaniu został zwolniony. Co do Andrzeja P. prokurator wystąpił wczoraj do sądu o zastosowanie wobec niego 3-miesięcznego aresztu.

Wśród mieszkańców Kobielnika bracia mieli opinię lubiących zaglądać do kieliszka, ale przy tym spokojnych. - Nigdy bym się nie spodziewał, że do czegoś takiego dojdzie. Znam jednego i drugiego też znałem. Nigdy nie słyszałem, aby komukolwiek ubliżali. Uczciwi, pomocni. Także w pracy. Ten, który zginął, był murarzem, a drugi jest stolarzem, do niedawna bardzo wziętym. I z tego, co mówią ludzie, solidnym - opowiada jeden z mieszkańców Kobielnika. Woli pozostać anonimowy, bo mimo wszystko nie wie, czego się może spodziewać.

Bracia mieszkali razem w jednym domu. Ich rodzice zmarli, a oni byli kawalerami. Podejrzany podczas zeznawania mówił, że nie bywał agresywny po alkoholu, a z bratem żył w zgodzie. Konfliktów z prawem nie miał, z wyjątkiem tego, że w przeszłości był karany za jazdę samochodem po pijanemu.

Andrzej P. usłyszał zarzut z art. 148 Kodeksu karnego, zagrożony karą od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet karą dożywocia. Ma zostać poddany badaniom, które określą jego poczytalność.

To nie pierwszy przypadek bratobójstwa w powiecie myślenickim. W styczniu 2014 roku w Borzęcie podczas domowej awantury pijany Zygmunt P. ugodził brata nożem, co spowodowało jego wykrwawienie. W kwietniu ubiegłego roku sąd wymierzył mu za to karę 4 lat pozbawienia wolności. Dodatkowe 10 miesięcy zasądzono z kolei za posiadanie przez niego bez wymaganego zezwolenia amunicji do broni palnej. Po apelacji wyrok zamieniono na karę łączną: 4 lata i 4 miesiące pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski