Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci Almy tracą cierpliwość, ale nie nadzieję

Klaudia Stabach
archiwum
Biznes. Kryzys delikatesów Alma nadal trwa. Sklepowe półki coraz bardziej pustoszeją, a obietnice właściciela odnośnie rychłego powrotu całego asortymentu nadal się nie spełniają.

Dostawcy zbuntowali się po tym, jak spółka zaczęła miesiącami zalegać z opłacaniem faktur za towary. Teraz w Almie na terenie całego Krakowa brakuje części podstawowych produktów. Nie ma jajek, serów, ryb, słodkich napojów, słodyczy czy piwa, o bardziej ekskluzywnych towarach nie wspominając.

Półki na pierwszy rzut oka nadal są pełne, ale po chwili widać, że towarów jest o wiele mniej, a te, które zostały, rozstawiane są na dużo większej przestrzeni, by uniknąć pustki na regałach. - Kiedyś to był świetny sklep, a teraz zapełniają braki „kilometrami” wody mineralnej - narzeka Wiktor Kulig.

Podobnego zdania jest Marta Bąk, która wczoraj przyszła na zakupy do Galerii Kazimierz. - Chodzenie po tym sklepie to marnowanie czasu. Przykro mi - mówi rozgoryczona kobieta. Jednocześnie dodaje, że bardzo jej szkoda Almy, bo traci sklep, gdzie można było dostać wiele produktów niedostępnych w innych marketach. - Często kupowałam tutaj bardzo dobry sos cesarski, który smakiem przewyższał wszystkie inne - mówi.

Rozmawiając z pracownikami, dowiedzieliśmy się, że część załogi ma być zwolniona. W delikatesach przy ul. Pilotów niektóre kasy są już zlikwidowane. Chodzą plotki, że pod koniec roku Alma zniknie z Galerii Kazimierz, a na jej miejscu pojawi się sklep innej sieci, znanej z jakościowych produktów. Jak na razie biuro prasowe Almy udziela wymijającej odpowiedzi. - Nie zostały podjęte żadne decyzje odnośnie sklepu Alma w Galerii Kazimierz - mówi Monika Moskwa, PR manager spółki. Pogłosek nie chce też komentować rzecznik prasowy Galerii Kazimierz, w której frekwencja w dużej mierze zależy od losów słynnych delikatesów na parterze .

Klienci mają nadzieję na odrodzenie, ale wytykają Almie słabą reklamę. - Są sklepy, które co tydzień organizują promocje i nagłaśniają to w mediach - opowiada Marta Bąk. - Dzięki temu wiem, co mogę w nich dostać, więc idę tam na zakupy. Alma za długo jechała na samej marce - mówi jedna z klientek. Efekty widać gołym okiem. Pozycjonowany dużo niżej, ale nastawiony na budowanie trwałych relacji z klientem Lidl ma prawie milion polubień na Facebooku, a Alma niewiele ponad 30 tysięcy.

Agencje reklamowe uważają, że Alma ma jeszcze szansę na odzyskanie klientów z uwagi na wciąż doskonałą markę, ale musi działać szybko. - Ich dotychczasowa komunikacja i działalność miały zbudować wizerunek marki premium, jednak wiele produktów, które miały być luksusowe, okazało się z czasem jakościowo zbliżonych do tych u konkurencji, a wyróżniało je głównie ładniejsze opakowanie - uważa Magdalena Czaja z agencji reklamowej San Markos. - Klienci, którzy doświadczali podobnych rozczarowań, mogli już nie chcieć wracać do Almy mimo bardzo ładnego i kuszącego wystroju sklepów i pięknych opakowań - dodaje Czaja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski