Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy muszą się doszkolić

Ewa Tyrpa
archiwum
Kontrowersje. Województwo małopolskie nie chce konfliktu z mieszkańcami i nie zamierza budować ośrodka doskonalenia techniki jazdy w podkrakowskich Wołowicach. Ale jest już inne miejsce - w sąsiednim Kaszowie. To obowiązkowy przystanek, aby dostać prawo jazdy na stałe.

Informacja nie jest jeszcze potwierdzona, ale nieoficjalnie wiadomo, że decyzja może zapaść na jutrzejszym spotkaniu Zarządu Województwa Małopolskiego. Działka, którą władze Małopolski zamierzają kupić, a następnie zbudować tam ośrodek doskonalenia techniki jazdy ma 4,7 ha i znajduje się w Kaszowie, 20 km na zachód od Krakowa.

To istotna informacja dla wszystkich kierowców, którzy mają zdawać egzaminy na prawo jazdy. Dlatego, że 1 stycznia 2017 r. wchodzi w życie ustawa nakładająca obowiązek dwugodzinnego szkolenia teoretycznego i godzinnego praktycznego w ośrodkach doskonalenia techniki jazdy.

Kierowcy muszą je odbyć między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania tymczasowego prawa jazdy. Stały dokument zdobędą dopiero po ukończeniu takiego szkolenia. Teraz są do nich zobowiązani tylko zawodowi kierowcy, którzy jeżdżą do odległych ośrodków, m.in. w Opolskiem i Świętokrzyskiem.

To, że zarząd województwa powrócił do rozważanej wcześniej propozycji Kaszowa potwierdza nam marszałek Jacek Krupa, choć nie chce wypowiadać się na temat ceny, jaką władze Małopolski miałyby zapłacić gminie Liszki za ten teren. W ostatniej ofercie, złożonej już w tym roku, działka została wyceniona na 4 mln złotych.

- Jeśli zapadnie decyzja o lokalizacji w Kaszowie, to jesteśmy przygotowani do inwestycji. Mamy gotowy projekt i ośrodek może zacząć funkcjonować w połowie 2017 roku - mówi Marek Dworak, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. To właśnie krakowski MORD będzie prowadził nowy ośrodek doskonalenia techniki jazdy.

Powrót do takiej koncepcji oznacza dużą zmianę, także finansową. Wcześniej została już bowiem wybrana inna lokalizacja, w Wołowicach, gdzie władze gminy Czernichów chciały przekazać na rzecz województwa 7,4 ha, za darmo. Zaprotestowali jednak mieszkańcy, obawiając się nadmiernego ruchu.

- Wtedy zaproponowaliśmy jeszcze inny teren, w Przegini Narodowej. Jest oddalony od zabudowań i wstępnie uzyskaliśmy zgodę mieszkańców - mówi Szymon Łytek, wójt Czernichowa. Jednak władze Małopolski już nie biorą pod uwagę tej gminy. Chcą uniknąć zadrażnień z lokalną społecznością. Tym bardziej, że - jak mówi Paweł Miś, wójt gminy Liszki - mieszkańcy Kaszowa zaakceptowali tę lokalizację.

- Dotychczas nic się u nas nie działo. Dzięki tej inwestycji zarówno sama wioska, jak i gmina mają szanse na rozwój - twierdzi Andrzej Urbaniec, prezes miejscowego klubu „Kaszowianka”.

Działka w Kaszowie ma wystarczyć na stworzenie ośrodka, przewidzianego dla kierowców aut osobowych. Mieszkańcy nie obawiają się zwiększenia ruchu na drogach. Wyliczają, że jeśli rocznie w Małopolsce jest wydawanych 30 tysięcy praw jazdy, w ciągu jednego dnia do ośrodka dotrze średnio 80 pojazdów. Mówią, że to niewiele w skali 17 tys. jeżdżących codziennie drogą wojewódzką nr 780.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski