Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzika reprywatyzacja to nie przeszłość!

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
10.08.2017 krakow  ulica krakowska 13 kamienica front murator budynekn/z: fot. anna kaczmarz  / dziennik polski / polska press
10.08.2017 krakow ulica krakowska 13 kamienica front murator budynekn/z: fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Kontrowersje. Stare kamienice w Krakowie nadal są atrakcyjnym kąskiem dla ich łowców. Ta przy ul. Krakowskiej 13 to dowód, jak lokatorom trudno je obronić.

Ministerstwo Rozwoju i Finansów wszczęło postępowanie administracyjne w sprawie przejęcia na rzecz Skarbu Państwa ok. 14 proc. udziałów w kamienicy przy ul. Krakowskiej 13 w Krakowie. Zrobiło to po... 16 latach od pierwszego wniosku Urzędu Miasta w tej sprawie.

Przeczytaj komentarz: Trudna walka z dziką reprywatyzacją

- Dzika reprywatyzacja w Krakowie trwa w najlepsze, dlatego tak ważne dla nas jest przejęcie nawet ułamkowych udziałów przez państwo - mówi Renata Rojek ze Stowarzyszenia Najemców Krakowska 13, które powstało, by zapobiec przekazaniu tej nieruchomości w prywatne ręce. To na jego wniosek prokuratura sprawdza, czy nie doszło do wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w postaci wpisu w księdze wieczystej nowych współwłaścicieli. Urzędnikom przez kilkanaście lat nie udało się potwierdzić, że część kamienicy należy do Skarbu Państwa, bo kiedyś wypłacono za to odszkodowanie, tymczasem w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła księga wieczysta atrakcyjnej kamienicy, a przy jej odtwarzaniu pojawiały się nowe nazwiska udziałowców.

I to wzbudziło podejrzenia najemców. - Przez lata za udziały dawnych właścicieli nieznanych z miejsca pobytu odpowiadał tylko jeden kurator sądowy, teraz mamy ich pięciu - opowiada Renata Rojek. Na wniosek nowych reprezentantów masy spadkowej gmina podniosła czynsz do ponad 11 zł miesięcznie za każdy metr kwadratowy. W kamienicy już jest dużo pustostanów, po ostatniej podwyżce wyprowadziła się kolejna lokatorka.

- Historia tej kamienicy jest zadziwiająca - podkreśla Jan Cięciak, asystent posła Bogusława Sonika. Krakowski parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej na początku tego roku pytał ministra finansów o to, co zrobił w sprawie wpisania do ksiąg wieczystych Skarbu Państwa jako współwłaściciela nieruchomości. Dopiero po jego drugiej, lipcowej interpelacji i interwencji posłanki Prawa i Sprawiedliwości Elżbiety Dudy zostało wszczęte postępowanie, które będzie skutkować wpisem w księgach wieczystych gwarantującym, że część atrakcyjnej kamienicy w samym centrum Krakowa nie zostanie przejęta przez kogoś nieuprawnionego.

Poseł Sonik dziwi się, że aż 16 lat potrzebował resort finansów, by wszcząć postępowanie o wpis do księgi wieczystej za wypłacone na mocy umów międzynarodowych odszkodowanie. Dlatego zażądał od ministra finansów wykazu wszystkich takich decyzji podjętych po roku 1989.

Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście Wschód prowadzi śledztwo dotyczące wpisów w księdze wieczystej kamienicy przy ul. Krakowskiej 13. Postępowanie prokuratorskie prowadzone jest w sprawie „wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w postaci wpisu w księdze wieczystej poprzez podstępne wprowadzenie w błąd Sądu Rejonowego”.

Księga hipoteczna dla tej nieruchomości zaginęła w latach 90. ubiegłego stulecia. Potem odtwarzano jej zapisy, ale według lokatorów kamienicy nie zgadza się nie tylko wysokość poszczególnych udziałów dawnych właścicieli, ale i ich nazwiska. Według lokatorów te nieprawidłowości mogą ułatwić przejęcie nieruchomości łowcom kamienic. Dlatego o swoich podejrzeniach zawiadomili prokuraturę, a ta sprawdza, czy nie doszło do przestępstwa.

16 lat szukali adresu?

Według posła PO Bogusława Sonika kamienica przy Krakowskiej 13 pokazuje, jak opieszałe są urzędy odpowiedzialne za reprywatyzację, a właściwie za zapobieganie nielegalnym przejęciom nieruchomości.

Ministerstwo Rozwoju i Finansów właśnie wszczęło postępowanie administracyjne w sprawie przejęcia na rzecz Skarbu Państwa ok. 14 proc. udziałów w tej kamienicy. Zrobiło to po dwukrotnej interpelacji posła, który czekał na reakcję kilka miesięcy. To i tak krótko, bo pierwszy wniosek w tej sprawie Urząd Miasta Krakowa złożył w czerwcu 2001 r., a więc 16 lat temu! Ministerialni urzędnicy tłumaczą, że dopiero niedawno udało się ustalić dane adresowe spadkobiercy dawnego właściciela (który kiedyś dostał odszkodowanie), co pozwoli na skuteczne przeprowadzenie postępowania administracyjnego. Jednego takiego wpisu dokonano w 2000 r. Na jego podstawie Skarb Państwa ma 6,25 proc. udziałów w kamienicy przy Krakowskiej 13. Wszczęte postępowanie dotyczy kolejnych 14 proc. Z danych resortu wynika, że wypłacono jeszcze jedno odszkodowanie za tę nieruchomość, ale na razie nie wiadomo, za jaką część nieruchomości.

Nawet jeśli kamienica nie stanie się w większości własnością Skarbu Państwa, to i tak można by doprowadzić do tzw. fizycznego podziału nieruchomości, czyli wydzielić poszczególne mieszkania. Te zajmowane przez lokatorów trafiłyby pod opiekę gminy. Ale to cel minimum dla lokatorów. Według nich cała nieruchomość powinna stać się mieniem publicznym, bo przez dziesięciolecia nikt z poprzednich właścicieli się nią nie interesował. Wierzą, że prokuratorskie śledztwo im w tym pomoże.

Zbyt słaba dociekliwość

Na jego efekty trzeba jednak jeszcze poczekać. Nie wiadomo też, czy śledczy znajdą dowody na to, że doszło do nieuprawnionych wpisów w księgach wieczystych, a więc do przestępstwa i prób nielegalnego przejęcia kamienicy.

Warto pamiętać, że do tej pory w nielicznych przypadkach udało się śledczym oskarżyć kogoś w takich sprawach. W połowie marca br. specjalny zespół powołany przez Prokuraturę Regionalną w Krakowie zajął się sprawdzaniem 80 postępowań prowadzonych po 2005 r. dotyczących zwrotów ponad 200 krakowskich kamienic. Raport z wynikami pracy tego zespołu miał być gotowy po dwóch miesiącach, do tej pory nie ujrzał światła dziennego.

Ujawniono jedynie, że prokuratura wróci do 12 śledztw. I wyjaśniono, że śledczy, którzy prowadzili te postępowania, okazali się niedostatecznie dociekliwi”. Ze względu na dobro śledztw prokuratura nie podała adresów kamienic, w sprawie których wznowiono postępowania. Wiadomo tylko, że sprawy mogą dotyczyć nieuprawnionych wpisów w księgach wieczystych. Badanie, czy w poprzednich śledztwach nie doszło do zaniechań, prowadzone było po jednym z wystąpień posła Sonika do ministra sprawiedliwości. Teraz polityk PO domaga się ujawnienia wyników tej lustracji.

Trzymać rękę na pulsie

Z kolei od ministra finansów poseł zażądał informacji o wszystkich decyzjach o przejęciu na rzecz Skarbu Państwa nieruchomości, za które wypłacono odszkodowania na mocy umów indeminizacyjnych. Chodzi o porozumienia z innymi państwami, którym Polska wypłacała sumy przeznaczone na odszkodowania dla ich obywateli za mienie utracone w Polsce w zamian za zrzeczenie się roszczeń.

Bogusław Sonik chce w ten sposób sprawdzić, czy długotrwałe działania w sprawie kamienicy przy ul. Krakowskiej są czymś wyjątkowym i czy administracja rządowa zadbała o potwierdzenie w księgach wieczystych praw do nieruchomości, za które Polska zapłaciła odszkodowania.

Na razie bez odpowiedzi pozostaje apel posła, by krakowską reprywatyzacją zajęła się Rada Miasta, a przynajmniej jej Komisja Rewizyjna. - Prezydent Krakowa powinien raz do roku składać szczegółowy raport o sytuacji mienia, które decyzją sądów jest zwracane przedstawicielom dawnych właścicieli oraz sprawach, które wciąż się toczą w sądach - postuluje Sonik.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 16

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski