Czteroosobowa rodzina płaci za wodę i ścieki średnio ok. 100 zł miesięcznie. Od stycznia może to być o 12 zł więcej. Podobny wzrost wydatków czeka nas przy regulowaniu rachunków za energię elektryczną. To na razie tylko spekulacje, ale rząd im nie zaprzecza. Co więcej - z jego strony płyną sygnały potwierdzające, że podwyżki będą odczuwalne bardziej niż do tej pory.
WIDEO: Woda podrożeje w całym kraju. "To zrujnuje budżet gmin, powiatów i województw"
Źródło: TVN24
Drastyczne podniesienie rachunków za wodę i ścieki jest efektem nowego Prawa wodnego. To w nim przewidziano wzrost opłat za pobór wody z rzek, jezior i zbiorników. Jak wylicza Izba Gospodarcza „Wodociągi Polskie”, tylko z tego tytułu rachunki mieszkańców Krakowa wzrosną o 16,4 proc.
A samo Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przewiduje wzrost cen za swoje usługi o 3 proc., bo potrzebuje pieniędzy na inwestycje i remonty sieci. Zsumowanie obu podwyżek będzie oznaczać rachunki wyższe o blisko 20 proc.
- Na razie w ogóle nie bierzemy pod uwagę wzrostu opłat z tytułu nowego Prawa wodnego. To dla nas ciągle tylko projekt - zapewnia przedstawiciel MPWiK w Krakowie. Ale projekt ten zaakceptował właśnie Komitet Stały Rady Ministrów, a to oznacza, że wkrótce zajmie się nim rząd, a potem Sejm. Nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem 2017 r.
O ile wzrost rachunków za wodę i ścieki nie jest jeszcze przesądzony, a przynajmniej nie wiadomo, czy nastąpi z początkiem roku, to pewna wydaje się podwyżka cen prądu. Tak sugeruje Ministerstwo Energii. „Należy oczekiwać, że koszty związane z niezbędną modernizacją całej polskiej energetyki, jak również przewidywany wzrost poziomu PKB spowodują wzrost nominalnych cen energii - tak hurtowych, jak detalicznych” - czytamy w odpowiedzi na interpelację poselską. To zresztą niejedyny powód wzrostu rachunków za prąd. Minister energii Krzysztof Tchórzewski poinformował, że wartość akcji polskich spółek energetycznych podniesie się o 50 mld zł. Dlaczego? Bo to oznacza odprowadzenie do budżetu państwa 10 mld zł podatku. Jeśli do tego dołożymy jeszcze wzrost tzw. opłaty przejściowej (z 3,9 do 8 zł), doliczanej co miesiąc do każdego rachunku, to trzeba się spodziewać podwyżki cen prądu o ponad 10 zł miesięcznie. W tej kwocie nie uwzględniono jednak ewentualnych, następnych dopłat do utrzymania kopalni węgla kamiennego.
Co ciekawe, wzrostowi wpływów budżetowych może służyć także podniesienie płacy minimalnej do 2 tys. zł. Do tej pory decyzje w tej sprawie oceniano tylko w kontekście poprawy pensji najmniej zarabiających. Ale jak pisze w swojej opinii dr Bartłomiej Biga z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, „motywacją rządu była także chęć podreperowania niedomykającego się budżetu, zwłaszcza wobec niższych od oczekiwanych dochodów z tytułu podatku bankowego i od sprzedaży”. Wzrost wpływów z podatków od wyższych wynagrodzeń szacowany jest na 1,1 mld zł.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?