Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobczyce. Czarny, cuchnący osad w Rabie. Wędkarze wściekli na oczyszczalnię

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Zanieczyszczona Raba na zdjęciu wędkarzy
Zanieczyszczona Raba na zdjęciu wędkarzy fot. facebook (rabianie 100)
Wędkarze alarmują, że od kilku dni do Raby na wysokości oczyszczalni ścieków zrzucane są nieczystości. Gmina tłumaczy, że to wina nieznanego sprawcy. Miał on wprowadzić do kanalizacji ścieki, które zniszczyły technologię stosowaną w oczyszczalni.

Alarm podnieśli wędkarze. Marcin Śmietana z nieformalnej grupy Rabianie 100 mówi: - To jest skandal! My sprzątamy, zarybiamy rzekę, a tu wpuszcza się ścieki! Na odcinku 100-150 m od miejsca zrzutu na dnie zalega gruba warstwa śmierdzącego osadu w kolorze węgla.

Zdaniem Śmietany oprócz środowiska ucierpieć mogą też ludzie. - Przecież idzie lato i w rzece lada moment będą się kąpały dzieci.

Z kolei Paweł Augustynek-Halny z Przyjaciół Raby (czyli sekcji Polskiego Związku Wędkarskiego Raba) mówi: - Wędkarze są wściekli jak diabli. Ciągle wydzwaniają. Coś się dzieje, bo widać czarną maź. Ohydnie to wygląda. Normalnie woda w Rabie tak nie wygląda ani tak nie śmierdzi.

Wczoraj gmina Dobczyce wydała oświadczenie, z którego wynika, że to, co można obserwować na Rabie, to konsekwencje zdarzenia z popołudnia 19 maja. - Ktoś wpuścił do kanalizacji coś, co zabiło bakterie uczestniczące w procesie oczyszczania ścieków. Zniszczeniu uległa nasza technologia. W tej chwili odnawiamy czynny osad, aby znów wszystkie urządzenia działały jak należy - mówi burmistrz Dobczyc Paweł Machnicki.

I dodaje, że mógł to zrobić ktoś, kto przywiózł trujące substancje np. w beczce i wypuścił jej zawartość do kanału. Gdzie? Tego nie wiadomo. Na pytanie, czy gmina szuka winnego z pomocą policji lub prokuratury, odpowiada, że na razie jest na to za wcześnie, bo... urzędnicy za mało wiedzą.

Robert Maniecki, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Gminy i Miasta Dobczyce, wyklucza, aby do niekontrolowanego zrzutu ścieków do miejskiej sieci kanalizacyjnej doszło na terenie oczyszczalni. Wskazuje raczej na któryś z odcinków liczącej ok. 90 kilometrów sieci.

Kategorycznie zaprzecza też temu, że to, co się wydarzyło, może lub mogło mieć negatywny wpływ na jakość wody w kranach mieszkańców Krakowa, bo miejsce zanieczyszczenia znajduje się poniżej ujęcia wody, kilkaset metrów dalej.

Próbki skażonej wody pobrali inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (miało to miejsce 22 maja i były to próbki ścieków z oczyszczalni oraz z rzeki Raby powyżej i poniżej wylotu z oczyszczalni). Niezależnie od tego gmina zleciła swoje badania w akredytowanym laboratorium. Podjęła również współpracę z ekspertami w zakresie technologii oczyszczania ścieków z MPWiK w Krakowie.

W dobczyckiej oczyszczalni trwa odbudowa zniszczonego osadu czynnego, czyli żywej zawiesiny bakterii. Polega to w głównej mierze na przywożeniu osadu z oczyszczalni w Myślenicach. Do wczoraj sprowadzono stamtąd 250 metrów sześciennych. Robert Maniecki z urzędu w Dobczycach powiedział nam wczoraj, że cała operacja przywracania należytej pracy oczyszczalni może potrwać od tygodnia do maksymalnie dwóch tygodni.

WIDEO: Tak drążą tunel pod Luboniem Małym

Autor: Katarzyna Hołuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski