Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą węgierskich norm dla alarmów smogowych

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Poziomy alarmowe zanieczyszczeń w Europie
Poziomy alarmowe zanieczyszczeń w Europie Fot. Krakowski Alarm Smogowy
Ekologia. W cywilizowanych krajach ostrzega się mieszkańców dużo szybciej niż w Polsce.

Przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego złożyli wczoraj w Ministerstwie Środowiska apel o „rzetelne informowanie społeczeństwa o zagrożeniach wynikających z oddychania zanieczyszczonym powietrzem”. Chodzi o obniżenie poziomu zanieczyszczeń pyłem PM10, przy którym urzędnicy mieliby obowiązek informowania mieszkańców o zagrożeniu zdrowia. Apel podpisało 10 tys. osób.

Obywatele Węgier i Czech ostrzegani są przed zagrożeniem po osiągnięciu trzykrotnie niższego niż w Polsce poziomu średniodobowego stężenia pyłu PM10, czyli 100 mikrogramów. I uznania takiej granicy jako alarmowej domagają się polscy ekolodzy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Małopolska bez kopciuchów. Kontrole w domach, ograniczenia w ruchu
Kraków. Mniej darmowych przejazdów w dni, kiedy jest smog

WIDEO: Gdzie w Małopolsce oddycha się najgorzej?

- Czy Polacy mają inne płuca niż Węgrzy i Czesi? - pyta Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. - To smutne, że o tak ważnej rzeczy, jaką jest zagrożenie naszego zdrowia, a często i życia, jesteśmy informowani w niewystarczający sposób - dodaje. We Francji mieszkańcy informowani są o zagrożeniu dla zdrowia, gdy w powietrzu jest 80 mikrogramów pyłu. - I potem słyszymy w telewizji, że w Paryżu ogłoszono kolejny alarm smogowy, u nas w okresie jesienno-zimowym takie zanieczyszczenie mamy na co dzień, ale nikt o tym nie informuje - mówi Andrzej Guła.

W Unii Europejskiej w wielu dziedzinach dąży się do ujednolicenia przepisów, wprowadza się np. jednakowe normy choćby dla produktów spożywczych, ale w przypadku ogłaszania alarmów smogowych każde państwo ustala własne zasady. W Polsce kilka lat temu zmieniono granicę stężenia zanieczyszczeń pyłem, przy której ogłasza się stan alarmowy - podniesiono ją z 200 na 300 mikrogramów. W polskich statystykach ubyło więc dni smogowych. Ekolodzy próbują wymusić na Komisji Europejskiej, by we wszystkich krajach wprowadzić jednakowe zasady ostrzegania ludzi o smogu, ale na razie rozmowy w tej sprawie nie przyniosły efektu.

Jak wynika z raportu „Co wiemy o smogu?”, opracowanego przez Krakowski Alarm Smogowy, aż 65 proc. Polaków uważa, że nie ma wystarczających informacji o zanieczyszczeniu powietrza, a 70 proc. chciałoby mieć łatwy dostęp do takich danych. Ekolodzy alarmują, że informacje o smogu często nie docierają tam, gdzie powinny, a więc do przedszkoli, szkół, szpitali, a nawet mediów, które mogłyby ostrzegać mieszkańców. Wprawdzie samo ogłoszenie alarmu smogowego nie oznacza jakichś zakazów, np. ograniczeń dla samochodów, ale wtedy opiekujący się dziećmi wiedzą, że nie należy wychodzić z nimi na spacer czy plac zabaw. W Krakowie i Małopolsce już teraz mieszkańcy dostają takie ostrzeżenia.

Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze wśród krajów Unii Europejskiej. Każdego roku z powodu smogu umiera w naszym kraju 45 tys. osób. Dopuszczalne normy stężeń pyłu i benzo(a)pirenu przekraczane są od 10 lat, w niektórych miejscowościach kilkukrotnie. Rekordzistami są Ruda Śląska (Śląsk), Opoczno (Łódzkie), Rybnik (Śląsk), Nowy Targ, Sucha Beskidzka, Proszowice i Nowy Sącz (Małopolska), gdzie stężenie benzo(a)pirenu to ponad 1000 proc. dopuszczalnych wskaźników.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chcą węgierskich norm dla alarmów smogowych - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski