Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Busy znikają z centrum. Mogą trafić pod estakady

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
W miejscu prywatnego parkingu dla aut  pod estakadami powstanie minidworzec dla busów.
W miejscu prywatnego parkingu dla aut pod estakadami powstanie minidworzec dla busów. Andrzej Banaś
Komunikacja. Pasażerowie dojeżdżający do Krakowa będą prawdopodobnie wysiadać w rejonie ul. Wita Stwosza.

Jeszcze tylko do poniedziałku busy mogą wjeżdżać w rejon ulicy Pawiej i wysadzać oraz zabierać pasażerów z parkingów przy ul. Ogrodowej. Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapowiadają, że termin ten jest ostateczny i nie będą go po raz kolejny przesuwać.

Wiele wskazuje na to, że prywatni przewoźnicy, dowożący podróżnych do Krakowa z okolicznych miejscowości, przeniosą się w rejon ul. Wita Stwosza, na parkingi znajdujące się pod estakadami. - Mieliśmy spotkanie z dzierżawcą terenu pod estakadami oraz przedstawicielami ZIKiT, bo to do nich należy teren. Jest wola porozumienia, pozostają do uzgodnienia kwestie prawne - mówi Dariusz Tarnawski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Osobowych. - Jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy, od poniedziałku większość przewoźników, korzystających dotychczas z parkingów w rejonie ul. Pawiej, w tym nowym miejsc będzie kończyć i rozpoczynać trasy. Mówię: większość, bo niektórzy z własnej woli przeniosą się bezpośrednio na Małopolski Dworzec Autobusowy przy ul. Bosackiej.

Michal Pyclik z biura prasowego ZIKiT informuje z kolei, że „nie ma przeszkód, by umożliwić wykorzystanie terenu pod estakadami. Stosowny aneks zostanie podpisany do końca miesiąca”.

Dla tysięcy pasażerów to w końcu konkretna informacja, bo zamieszanie trwa od ponad miesiąca. Zakaz wjazdu busów wewnątrz drugiej obwodnicy Krakowa miał być pierwotnie wprowadzony 17 czerwca. „Ograniczenie ruchu pojazdów, a co za tym idzie hałasu i spalin w ścisłym centrum Krakowa i przyspieszenie komunikacji zbiorowej na Alejach Trzech Wieszczów” - tak urzędnicy z ZIKiT argumentowali cel zmian. Szybko jednak ulegli przewoźnikom i postanowili dać im czas na dostosowanie się do nowej organizacji ruchu. I pozwolili im jeszcze do końca lipca zatrzymywać się w rejonie ul. Pawiej.

Do wczoraj brakowało jednak konkretów, gdzie od 1 sierpnia prywatni przewoźnicy będą kończyć swoje trasy. Kategorycznie odmawiali przeniesienia się na pętlę w rejonie Nowego Kleparza, na której urzędnicy przygotowali stanowiska dla busów. - Pasażerowie chcą dojeżdżać do ścisłego centrum, w rejon dworca PKP, a nie na Nowy Kleparz, by potem przesiadać się do MPK i płacić za kolejne bilety - podkreślał Emilian Stachura, współwłaściciel firmy SK-BUS.

Marcin Fall, prezes MDA przy ul. Bosackiej stworzył natomiast plan jego poszerzenia. Złożył prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu propozycję wydzierżawienia placu od strony ul. Wita Stwosza, z którego teraz odjeżdżają autobusy MPK m.in. w stronę lotniska.

Miałyby zostać tam przygotowane stanowiska właśnie dla busów. Urzędnicy z ZIKiT stwierdzili, że to ciekawy pomysł, ale mieli też dużo wątpliwości. Chodziło m.in. o brak miejsca na nowe przystanki dla aż dziewięciu miejskich linii autobusowych, które teraz zatrzymują się na pętli „Dworzec Główny Wschód”, a musiałyby ją opuścić, gdyby teren przejęło MDA. Po analizie propozycji prezesa Falla, wczoraj stwierdzili, że „nie ma na razie możliwości przekazania terenu, o który wnioskuje MDA”.

W międzyczasie przewoźnicy doszli do porozumienia z zarządcą parkingu pod estakadami. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że to dla nich opcja finansowo dużo korzystniejsza. Za każdy wjazd na MDA musieliby płacić od 8 do nawet 15 zł (przy Pawiej płacili ok. 2-3 zł), co mogłoby skutkować wzrostem cen biletów. Jak udało nam się dowiedzieć, za parkowanie pod estakadami zapłacą „zdecydowanie mniej” niż wynoszą stawki na MDA. - Będziemy płacić dzierżawcy terenu pod estakadami, ale to my jako stowarzyszenie zaczniemy nim zarządzać. Przekształcimy miejsca parkingowe dla aut osobowych na stanowiska dla busów (prywatne auta nie będą już mogły parkować pod estakadami - red.) - tłumaczy Dariusz Tarnawski.

Przeniesienie busów pod estakady wiele razy krytykował m.in. prezes MDA. - Teren nie jest przystosowany na zbyt duży dodatkowy niekontrolowany ruch autobusowy skonfrontowany z ruchem z MDA. Brak organizacji ruchu pieszych na tym terenie będzie stwarzał duże zagrożenie dla pasażerów - podkreślał.

W ZIKiT zapewniają, że będą sprawdzać jak zostanie przygotowana przestrzeń dla busów oraz drogi dojścia dla pasażerów. - W obowiązku zarządcy terenu jest zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom. Z jednej strony pojawi się więcej pieszych idących na parking, z drugiej zmniejszy się liczba osób idących z zaparkowanych tam aut. Będziemy obserwować sytuację i interweniować, jeśli zajdzie potrzeba - podkreśla Michał Pyclik.

Duży problem może pojawić się jednak także na rondzie między MDA a parkingiem przy estakadach. Już teraz tworzą się na nim duże korki, a po pojawieniu się dziesiątek dodatkowych busów zatory mogą być jeszcze większe.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 14

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Busy znikają z centrum. Mogą trafić pod estakady - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski