Polacy w CERN-ie
(INF. WŁ.) W Europejskim Laboratorium Fizyki Cząstek (CERN) w Genewie, największym w świecie tego typu laboratorium, rozpoczęły się uroczystości związane z zakończeniem dobrze zasłużonego już dla nauki programu badawczego o nazwie LEP. Zadaniem programu było znalezienie nieznanych jeszcze, a przewidywanych przez teoretyków, cząstek, z których zbudowany jest wszechświat.
Na uroczystości przyjechali przedstawiciele wszystkich dwudziestu krajów członkowskich, ministrowie nauki bądź nauki i techniki, jak i przedstawiciele krajów obserwatorów (Japonii, Rosji, USA) i Unii Europejskiej.
Polskę reprezentował prof. Andrzej Wiszniewski, przewodniczący Komitetu Badań Naukowych; był też prof. Jerzy Niewodniczański z Państwowej Agencji Atomistyki. Po wstępnych powitaniach i... jazzowej rozgrzewce, rozpoczęła się część oficjalna.
Wykład inauguracyjny wygłosił prof. Martinus J.G. Veltman, ubiegłoroczny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Trochę postraszył publiczność cząstkami i polem Higgsa, a także wizją zapadnięcia się wszechświata do rozmiarów piłki futbolowej, "na której nawet Szwajcaria się nie zmieści".
Były przemówienia poszczególnych delegacji, zaczynając od Szwajcarii i Francji. Wszyscy gratulowali CERN-owi nie tylko osiągnięć naukowych, ale i jego roli w rozwoju techniki (m.in. www), szkoleniu specjalistów i integracji międzynarodowej. Przy okazji omawiano inne problemy: jak sprawić, aby w nauce pracowało więcej kobiet i to na kierowniczych stanowiskach, jak lepiej wykorzystywać nowe technologie powstałe w CERN-ie.
Na tym tle bardzo dobrze wypadł prof. Wiszniewski, który po gratulacjach dla CERN-u i LEP wspomniał o zmianach, jakie nastąpiły w Polsce i Europie, dzięki "Solidarności", co zaowocowało przystąpieniem wielu nowych krajów do CERN-u. Wyraził opinię, że byłoby dobrze zaprosić do CERN-u urzędników z Brukseli, celem opanowania techniki akceleracji (przyspieszania), co może przyśpieszyłoby przyjęcie Polski do Unii Europejskiej. Jak nas informuje przebywający w Genewie prof. Michał Turała, na tę uwagę delegacje zagraniczne zareagowały żywiołowo. Prof. Wiszniewski dostał duże brawa.
A potem udało się namówić ministra do zwiedzania akceleratorów, częściowo zbudowanych przez Polaków. Należy to docenić, jako iż musiał zrezygnować z oglądania baletu Rudra-Béjart z Lozanny.
Oficjalnym uroczystościom towarzyszy kilkudniowa sesja naukowa.
MARIAN NOWY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?