Akademia Piłkarska Nowa Proszowianka zakończyła sezon

Dla proszowickiej Akademii futbolowej był to już szósty rok działalności. Pod okiem trenerów w piłkę uczy się grać około stu chłopców i dziewcząt w wieku od 4 do 13 lat. - Największe sukcesy minionego roku? Było ich sporo, z wielu turniejów przywoziliśmy pierwsze miejsca, medale, puchary. Ale dla mnie najważniejsze są dwie rzeczy. To, że udało nam się założyć piłkarskie przedszkole oraz to, że wszyscy jesteśmy jedną, wielką sportową rodziną – mówi założyciel AP Nowa Proszowianka Kamil Mach.

Niewątpliwym sukcesem organizacyjnym było też pozyskanie sponsora strategicznego w postaci firmy TopCars. Jej właściciel, Przemysław Patoła w towarzystwie asystentki wręczył wszystkim zawodnikom upominki. - Życzę udanych wakacji i zapraszam na treningu w sierpniu - powiedział.

Oprócz pamiątkowych medali, które otrzymali wszyscy zawodnicy, były podziękowania (dla sponsorów, gminy, rodziców...), życzenia, a nawet… męskie łzy. Nie mogło też zabraknąć wyróżnień za szczególne osiągnięcia. Burmistrz Grzegorz Cichy wręczył dyplomy z podziękowaniami za postawę godną naśladowania Nikoli Kocierz, Alanowi Kasprzykowi, Olafowi Korfelowi, Rafałowi Żuwale, Wojciechowi Mzykowi, Krzysztofowi Kaczmarczykowi i Adrianowi Dziurze. Uhonorował też trenerów Kamila Macha, Marcina Wąsowicza, Dominika Frączkiewicza, Kamila Łacha i pracującego z bramkarzami Dominika Zawartkę.

Tytuły najlepszych zawodników sezonu w swoich drużynach odebrali Szymon Goldman, Antoni Jelonkiewicz, Mateusz Mak, Kacper Michalski, Szymon Maderak, Rafał Bogucki i Tomasz Rolek. Oprócz tego tytuł Piłkarza Roku zdobył Adrian Dziura, Trenera Roku Kamil Łach, a Drużyną Roku zostali żacy (rocznik 2011/12) prowadzeni przez Dominika Frączkiewicza. Nagrodę specjalną dla najaktywniejszego fana akademii odebrała Jolanta Florek.

Trzy pytania do Kamila Macha

- Najstarsza drużyna Akademii, czyli młodzicy, byli w tym roku blisko awansu do małopolskiej Ekstraligi.

- Zabrakło dokładnie czterech punktów. Jesienią awansowaliśmy bezpośrednio z II do I ligi okręgowej. Liczyłem wiosną na kolejny awans. Kadra jest w porządku, to bardzo dobre chłopaki. Frekwencja na treningach była na poziomie prawie 90 procent, dlatego jestem z nich ogromnie zadowolony. Awansu do Ekstraligi nie udało się wywalczyć, ale podjęliśmy decyzję, że nie zostawiam ich. Przechodzimy razem do trampkarzy, gdzie będziemy już grać pod szyldem Proszowianki w I lidze okręgowej. Myślę, że sobie poradzimy.

- Ze wszystkich trenerów Akademii najtrudniejsze zadanie miał chyba Marcin Wąsowicz. Jesienią niewielu wierzyło w zespół, który objął.

- Ta drużyna jesienią radziła sobie słabo. Ale Marcin popracował z nimi solidnie i wiosną zabrakło dwóch punktów, żeby awansowali do I ligi młodzików młodszych. Wygrali osiem z dziesięciu meczów. Przegrali tylko dwa razy z liderem po 1-2. Dlatego jestem z jego pracy bardzo zadowolony. Podobnie zresztą jak z Dominika Frączkiewicza i Kamila Łacha, który trenował trzy roczniki i dał sobie radę.

- Podczas takiego podsumowania jak dzisiejsze nie wypadało mówić o problemach, ale nie da się ukryć, że one na co dzień występują. Doskonale wiadomo, że baza, jaką dysponujecie, na tę ilość zawodników i drużyn nie jest wystarczająca.

- Rozmawialiśmy na ten temat rok temu i niewiele się zmieniło. Najgorsza jest zima. Mamy jedną halę, setkę dzieci, do tego są zespoły Proszowianki. Nie mamy gdzie trenować. Rodzice mają pretensje, bo przecież płacą za zajęcia. Ale co ja mam zrobić? Moi młodzicy przez cały styczeń biegali w parku i trenowali motorykę w małej salce. Na szczęście zima nie była ostra i w lutym udało się wyjść na boisko. Młodzicy młodsi trenowali w sali Szkoły Podstawowej nr 1, która tak naprawdę jest dla nich za mała. Jedyne rozwiązanie to budowa orlika w Proszowicach.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest. Po co idzie się do pracy?