2 razy PO

Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM

Kiedyś, przede wszystkim w wyborach samorządowych, zdarzało się, że nowe i małe ugrupowania wystawiały kandydatów o znanych nazwiskach. Jeżeli w jakimś mieście Jan Kowalski był rozpoznawalnym działaczem, znajdowano jakiegoś innego Jana Kowalskiego, dotychczas absolutnie nieznanego i wystawiano jego kandydaturę, licząc, że część wyborców zgłupieje i zagłosuje na Kowalskiego numer dwa.

PO numer dwa nie liczy chyba na tego rodzaju pomyłki, chociaż kto wie, głupich nie sieją, sami rosną i być może w najbliższych wyborach parlamentarnych (jeżeli PO numer dwa do nich dotrwa) znajdą się tacy, którzy oddając głos na ludzi Piotra Dudy, będą przekonani, iż głosowali na drużynę Donalda Tuska.

Czy PO numer dwa wyrośnie na efemerydę (zwycięską efemerydę , pamiętajmy!), na AWS bis?

Na razie Piotr Duda podejmuje polityczne działania, twierdząc, że polityka go nie interesuje. Na razie zgromadził wokół siebie Pawła Kukiza, który, zamiast śpiewać, zachwala okręgi jednomandatowe; plantatora papryki zwanego „Paprykarzem”, autora prawdziwie hamletowskiego pytania, „Jak żyć, panie premierze?”, skierowanego do Donalda Tuska. Znalazło się też miejsce dla Gabriela Janowskiego, który kiedyś kicał niczym kangur.

W pierwszym spotkaniu Platformy Oburzonych brało udział mnóstwo organizacji oraz organizacyjek. Bardzo różnych i głoszących bardzo różne poglądy. Wśród mówców znalazł się nawet starszy pan, obdarzony profetycznymi zdolnościami. Obwieścił kolejny rozbiór Polski. Już wkrótce – powiedział – wkroczą do nas brytyjskie wojska, z czego oczywiście natychmiast skorzystają Rosjanie, wykrawając dla siebie kawał Rzeczypospolitej.

Zapowiada się więc bardzo ciekawie...