Urzędnicy ze spółki Miejska Infrastruktura chwalą się, że zdobyli już decyzję środowiskową oraz lokalizacyjną dla parkingu park&ride w Bieżanowie. Przedstawiają również, jak będzie wyglądał. Jego budowa ruszy jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Tymczasem mieszkańcy Małego Płaszowa w sobotę organizują protest przeciw innemu planowanemu przez miasto parkingowi, który ma powstać pod ich oknami. Obie inwestycje na razie łączy jedno. W budżecie Krakowa brakuje na nie pieniędzy.
Na prezentowanych przez urzędników miejskich wizualizacjach obiekt, który ma powstać wewnątrz pętli tramwajowej w Bieżanowie, wygląda interesująco. Zorganizowanych tam zostanie 110 miejsc dla samochodów osobowych i 20 dla rowerów.
Projekt zakłada też 4 stanowiska do ładowania samochodów elektrycznych. – Nowością będzie wyposażenie stojaków rowerowych w zapięcia otwierane przy pomocy biletu Krakowskiej Karty Miejskiej, a nieautoryzowane zerwanie zapięcia włączy alarm. Co ważne, miejsce dla rowerów będzie zadaszone – mówi Piotr Kącki, prezes spółki Miejska Infrastruktura, odpowiedzialnej za parkingi.
Co więcej, obiekt ma być wyposażony w elementy tzw. dynamicznej informacji pasażerskiej. Przy ulicach dojazdowych do parkingu planowane są tablice informujące o liczbie wolnych miejsc parkingowych.
Park&ride w Bieżanowie jest kluczowy dla całego miasta, gdyż od tej strony do centrum Krakowa codziennie wjeżdżają tysiące aut. Przynajmniej część z tych kierowców mogłaby zostawić swoje auta i szybko przesiąść się na tramwaj.
Parking funkcjonować będzie tak jak podobny obiekt przy pętli Czerwone Maki, gdzie za darmo mogą pozostawiać auta kierowcy posiadający bilet komunikacji miejskiej. Jeśli ktoś go nie ma, musi wykupić bloczek za 10 zł, ale może na jego podstawie przez cały dzień jeździć tramwajami i autobusami.
Parking w Bieżanowie kosztować ma około czterech milionów zł. Problem w tym, że powołana w zeszłym roku spółka Miejska Infrastruktura, która miała budować nowe park&ride, nie ma na to pieniędzy.
Zamysł był taki, aby MI zarządzała strefą płatnego parkowania i zyski z tego przeznaczała na budowę nowych parkingów. Spółkę powołano też dlatego, że może ona zaciągać kredyty na inwestycje, nie obciążając budżetu miasta. Z planów tych nic jednak nie wyszło.
W kwietniu tego roku wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel przyznał, że urząd miasta nie uregulował kwestii przekazywania spółce wpływów ze strefy parkowania. MI dostaje tylko pieniądze na wynagrodzenia pracowników i wynajęcie biur. O ten paradoks prezydenta Majchrowskiego dopytywał również poseł Łukasz Gibała.
– Z odpowiedzi wynika, że na dzień dzisiejszy budowa parkingów nie jest zadaniem spółki parkingowej – mówił Gibała.
Budowa park&ride w Bieżanowie ruszy więc prawdopodobnie najwcześniej na wiosnę 2016. Urzędnicy będą starać się, aby część potrzebnych pieniędzy na nowy park&ride pochodziła z dofinansowania unijnego, które sięgać może nawet 85 proc. kosztów inwestycji. Reszta miałaby pochodzić z budżetu miasta.
Tymczasem już w sobotę odbędzie się protest przeciwko kolejnemu park&ride, który miasto planuje. Obiekt powstać miałby tuż przy pętli na Małym Płaszowie w miejscu, gdzie obecnie jest teren zielony. Nie podoba się to okolicznym mieszkańcom, którzy obawiają się również zwiększenia się ruchu, poziomu spalin i hałasu pod ich oknami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
